T-Mobile Warsaw Games Week 2017 – w co graliśmy? – Ubisoft

W dniach 13 -15 października spora część naszej redakcji odwiedziła targi  T-Mobile Warsaw Games Week. Tak jak w zeszłym roku, skupiliśmy się na sprawdzeniu nadchodzących premier – a było w co grać! Na powierzchni aż 12 000 m2 pojawiło się 37 wystawców, prezentujących swoje najnowsze, lub nadchodzące gry. Nie zabrakło również Ubisoftu.

Wydawca w tym roku nie zawiódł – otrzymaliśmy grywalne wersje Assassin’s Creed: Origins, South Park, Far Cry 5 czy Transference. Dla osób lubiących spędzać czas przy konsoli bardziej aktywnie, zostały przygotowane stanowiska z Just Dance 2018.

Assassin’s Creed: Origins

Już tylko kilka dni dzieli nas od premiery najnowszej części Assassin’s Creed. Nie dziwię się więc, że Ubisoft postanowił pochwalić się grywalną wersją produkcji wśród polskich fanów. Tak samo jak w przypadku Far Cry 5 czy South Park udostępnionych zostało kilkanaście stanowisk do grania, jednakże tutaj zastaliśmy… laptopy. Dodatkowo w strefie Microsoft mogliśmy sprawdzić grę na konsoli Xbox One X w 4k i HDR. Oddaję więc głos klawiaturę Wiktorii:

Każda sesja trwała 15 minut, a ze względu na przymus sprawdzenia sprawności wszystkich stanowisk przez miłą obsługę, do komputerów gracze byli dopuszczani 3 razy na godzinę. Grę postanowiłam sprawdzić około 17, naiwnie myśląc, że będą mniejsze kolejki niż rano. Niestety i tak musiałam odczekać swoje – czekałam na swoją kolej całą godzinę.

Ale czym jest godzina w porównaniu do kwadransa spędzonego przy dobrze zapowiadającej się grze? Co prawda, sam kontroler i słuchawki jakie zastałam na stanowisku były jednymi z tańszych, ale ważne żeby sprzęt, na którym będziemy grali, spełniał wymagania sprzętowe, a nawet je przewyższał. I tutaj niestety pies pogrzebany. Z każdym obrotem postaci, nawet lekki ruch myszką powodował ogromne spadki wydajności. Przez to też nie odczuwałam takiej przyjemności z gry, a egzekucje nie były tak imponujące jak na materiałach które możemy znaleźć w internecie. Poza tym dokuczliwym aspektem technicznym, cała koncepcja umieszczenia nowego Assaassin’s Creed w starożytnym Egipcie jak najbardziej przypadła mi do gustu.

W wersji grywalnej mogliśmy przejść 2 misje główne i w pierwszych minutach gry raczej każdy zasmakował spotkania z krokodylem lub hipopotamem. Już samo to, co prawda krótkie, ale niespodziewane zetknięcie się z charakterystycznymi zwierzętami dla Egiptu, daje nam wgląd na zróżnicowaną faunę z którą będziemy mieli przyjemność się spotkać.

Mam tylko nadzieję, że problemy ze spadkami FPS spowodowane były złą konfiguracją laptopów, i w dniu premiery każdy z nas będzie mógł cieszyć się płynną rozgrywką.

W Assassin’s Creed: Orgins zagramy już za klika dni – 27.10.2017. Oczywiście na PS4, Xbox One i PC.

Far Cry 5

Krótkie, bo zaledwie 15 minutowe demo Far Cry 5 narobiło mi smaka na więcej. Strzelanie, latanie, czy jazda po dostępnym obszarze sprawiło mi niezwykłą frajdę. Misja, w którą miałem okazję zagrać polegała na odbiciu obszaru z rąk kultystów, uzyskaniu dostępu do samolotu i eliminacji wrogów z powietrza. Do pomocy w zadaniu mogłem wybrać jednego z dwóch pomocników lub… psa. Niestety bardzo ograniczony czas sprawił, że nie miałem zbyt dużej możliwości zwiedzania mapy, i ominęło mnie sprawdzenie m.in. możliwości łowienia ryb, czy polowania na zwierzynę. 15 minut to zdecydowanie za mało!

Gra była prezentowana na stanowiskach wyposażonych w konsolę PS4 Pro. Niestety uderzyła mnie tutaj oprawa graficzna Far Cry 5 – nie było to to, czego się spodziewałem po możliwościach jakie oferuje najnowsza konsola od Sony, ani to, co mogliśmy zobaczyć na zwiastunach, lub dostępnych w internecie gameplayach. Może nie było brzydko, ale nie było też ładnie – wrażenia ratowała bardzo płynna rozgrywka.

Poniżej możecie zobaczyć fragmenty rozgrywki z dema, w które mogłem zagrać.

https://www.youtube.com/watch?v=aduDshCZFAs

Czy warto czekać? Ja chętnie zagram – bardzo podoba mi się motyw przeniesienia rozgrywki do współczesnych Stanów Zjednoczonych.

Far Cry 5 zadebiutuje na komputerach PC, konsolach Xbox One i PS4 już 27 lutego 2018r.

Transference

Po początkowym zniechęceniu wręcz ogromnymi kolejkami do stanowisk z Transference, prezentowanym na konsolach PS4 z PS VR jednak postanowiliśmy odczekać swoje i sprawdzić najnowszą propozycję Ubisoftu w klimatach thrillera psychologicznego.

Początek gry to wprowadzenie filmem, w którym doktor opowiada nam o prototypie maszyny który przyjdzie nam testować. Dziękuje nam za wzięcie udziału w eksperymencie i wyjaśnia nam jego szczegóły. Z jego wypowiedzi dowiadujemy się, że dzięki urządzeniu możemy przeżywać wspomnienia innych osób w sposób wręcz realny. Doktor opowiada wszystko z wielkim entuzjazmem, jednak gdy mówi, że doświadczenie pomimo swojej realności jest całkowicie bezpieczne milknie na moment i szybko powtarza o kompletnym bezpieczeństwie.

Tutaj zaczyna się gra – w zasadzie nie wiemy czyje wspomnienia oglądamy oraz co mamy tutaj zrobić. Jestem w mieszkaniu, raczej sam, a całość jest utrzymana w mrocznej, ponurej tonacji. Wychodząc z pokoju na korytarz po przeciwległej stronie raptem na sekundę pojawia się czyjaś postać i ucieka. Podążając za postacią do innego pokoju drzwi z hukiem zamykają mi się przed nosem. Patrząc na grających ludzi śmiesznie to wyglądało gdy co rusz osoby te podskakiwały na pufie, ale wcielając się w bohatera do śmiechu mi nie było. Nie zdradzając szczegółów, postać w którą się wcielamy cierpi na manię prześladowczą oraz męczą ją wydarzenia z przeszłości. Do tego dochodzi sprawa całej maszyny, która nie tylko pozawala nam na oglądanie przeszłych wydarzeń.

Niestety nie mogłem się długo napawać niepokojącą historią, ponieważ rozgrywka przewiduje tylko 15 minut na osobę. Bez podpowiedzi obsługi, niektórzy gracze błądzili przez całość rozgrywki. Choć co najgorsze… mnie osobiście zaczęło się robić niedobrze podczas gry, może kompozycja grafiki i kolorów, może nieprzyzwyczajenie do gier VR, a może piwo z dnia wczorajszego.

Sumując, naprawdę napaliłem się wręcz na tę grę. Porozmawiałem z ekipą obsługującą Transference co jeszcze dołożyło oliwy do ognia. Potem jednak chłodny strzał w pysk – premiera w czerwcu 2018. Więc jeśli nie udało Ci się dopchać do konsoli nie żałuj – nie liczysz dni do premiery.

South Park: The Fractured But Whole

Stary, dobry South Park – widać było, że również w naszym kraju ma rzeszę zagorzałych fanów co udowadniały ogromne kolejki do stanowisk z grą. Na WGW mogliśmy sprawdzić całkowicie grywalną wersję produkcji. Niestety, nie zauważyłem nigdzie stanowiska z obecnym rok temu Nosulusem 🙁

Naszą recenzję South Park: The Fractured But Whole możecie przeczytać [tutaj].


Ubisoft i w tym roku nas nie zawiódł – z niecierpliwością czekamy na premiery Assassins Creed czy Far Cry 5 – o Transference nie wspominając. Świetnie przygotowane strefy (ogromna figurka Cartmana <3) i masa stanowisk do grania w przedpremierowe tytuły nie pozwoliły się nudzić.