Sudden Strike 4 – krótkie spojrzenie na edycję konsolową

Choć od czasu premiery konsoli Sony PlayStation 4 minęły niemal równe 4 lata, to wciąż na palcach dwóch rąk można policzyć wszystkie gry strategiczne, które skojarzy statystyczny gracz. Od dziś do ich grona dołączy Sudden Strike 4, nowa gra od Kalypso Media. Sprawdziłem dla Was, czy owe skojarzenia budzić będą coś innego, niż uczucie litości.

Do każdej gry strategicznej podchodzę z dość sporym dystansem. Dodatkowo zwiększa się on, gdy siadam na kanapie z padem w ręku. Tak już po prostu mam. Właśnie z tego względu do Sudden Strike podchodziłem z przysłowiowym kijem w ręce, coby łatwo obronić się przed napierającą tragedią. I szybko go odłożyłem, jednocześnie mocniej zaciskając dłonie na padzie.

Menu, choć kompletnie nieciekawe pod względem graficznym, jest bardzo przejrzyste. Twórcy wystrzegli się często popełnianych błędów. Przemieszczanie się po menu nie jest problemem, nawet w przypadku zajęcia pozycji w znacznej odległości od ekranu. Owy komfort zapewniają duże i czytelne napisy oraz wypełnienie kolorem wybranej przez nas opcji.  Względnie oczywista rzecz, która niejednokrotnie została zlekceważona nawet przez dużych wydawców.

I kiedy myślę już, że wszystko jest dobrze, a moim jedynym zmartwieniem będzie kolejna wygrana potyczka, to coś idzie nie tak. Tym czymś jest sterowanie. Sama “przyciskologia” nie jest niczym skomplikowanym. Ot, pojedyncze przyciski i proste kombinacje pozwalające np. na wejście do menu poszczególnych jednostek. W beczce miodu znalazła się jednak łyżka dziegciu, gdyż sporo problemów kreuje zaznaczanie wybranych przez nas jednostek. W momencie naciśnięcia wymaganych przycisków pojawia się okrąg, który, poprzez rozciąganie, zaznacza pożądane jednostki. W praktyce. W teorii proces zaznaczania jest bardzo niestabilny, a okrąg “rozjeżdża się” w losowych momentach, co znacznie utrudnia grę. Jestem zdania, że jest to element, którego dopracowanie nie wymagałoby wiele czasu, a znacząco ułatwiłoby rozgrywkę. Również proces obracania jednostek potrafi napsuć sporo krwi – żołnierze nie zawsze wykonują polecenie zgodnie z naszymi intencjami, co potrafi doprowadzać do białej gorączki. Opisywane problemy bywały na tyle uciążliwe, że zdarzało mi się z tego powodu wyłączać grę. Poza tym rozgrywka nie jest zbyt skomplikowana, lecz odtwarzanie kolejnych potyczek sprawia naprawdę sporo frajdy.

Sam gameplay jest naprawdę niezły, gra potrafi zaintrygować i wciągnąć odbiorcę w realia II WŚ. Czas spędzony przy Sudden Strike mijał mi szybko, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Choć osobiście nie zostanę wielkim fanem konsolowych strategii, to zdaję sobie sprawę, że do Sudden Strike 4 wrócę, gdy tylko opadną emocje.

Pełną recenzję Sudden Strike 4 w wersji PC znajdziecie tutaj.