Chłodnym okiem o PGA 2017

Od zakończenia PGA 2017 minęły już nieco ponad dwa tygodnie, jednak dopiero teraz zdecydowałem się na opublikowanie podsumowania tegorocznej edycji. Dlaczego tak późno? Odpowiedź jest banalnie prosta i znajdziecie ją w poniższym tekście.

Największe targi gier komputerowych w Polsce przyciągnęły w tym roku ponad 70 tysięcy miłośników gier, którzy na 46 tysiącach m2 mieli okazję podziwiać nowinki z branży gamingowej. 10 pawilonów ugościło takie firmy jak Microsoft, Asus, Nintendo czy Alienware oraz twórców gier niezależnych. Liczby budzą spory podziw. Czy takie samo uczucie wywołały również same targi? Przed Wami krótkie podsumowanie najważniejszych, z mojego punktu widzenia, atrakcji PGA 2017.

Strefa Indie

Dla mnie – duża niespodzianka. Miejsce, które pochłonęło większość mojego czasu spędzonego na PGA 2017. 120 firm obecnych na poznańskich targach zdecydowanie “zrobiło robotę”. Strefa Indie pozytywnie zaskoczyła znaczną część odbiorców. Czy jesteśmy świadkami czasów, w których gry niezależne potrafią zainteresować przeciętnego gracza? Na dzień dzisiejszy trudno jest potwierdzić tę tezę, lecz zdecydowanie należy przyznać, iż Indyki są na dobrej drodze, aby trafić do większego grona osób. Niezmiernie mnie to cieszy, gdyż Strefa Indie obrodziła w ciekawe produkcje, wśród których warto wymienić Frostpunk, Seven, Serial Cleaner czy swojską produkcję pod tytułem: Janusz: Symulator złotej rączki. W tym miejscu chciałbym jednak zwrócić szczególną uwagę na 3 tytuły, które z różnych powodów zrobiły na mnie największe wrażenie.

We. the Revolution

We. the Revolution postanowiliśmy poświęcić osobny tekst. Przeczytacie go tutaj.

Monster League

Hrabia Drakula, Frankenstein i Wilkołak grający w hokeja? A może biorący udział w wyścigach znanych z Mario Kart lub meczach na kształt tych z Rocket League? Takie combo proponuje Render Cube. Choć początkowo byłem przekonany, iż gra będzie jedynie powielać dość mocno utarte schematy, to w rozmowie z twórcami gry przekonałem się, że mają pomysł, jak przekształcić grę w autorski projekt. I bardzo dobrze, bo choć gra sprawiła mi przyjemność, to czekam jednak na coś, co wyróżni ją wśród innych, istniejących już tytułów. Póki co zapisuję Monster League w swoim kalendarzu i czekam na więcej informacji na temat nowych funkcjonalności. 

Slavic Legacy VR

Ostatnia pozycja to zdecydowanie niestandardowy wybór i jedyna pozycja VR w tym zestawieniu. Głównie przez moje problemy podczas ogrywania tytułów korzystających z wirtualnej rzeczywistości. Mówiąc oględnie – nie jestem zbyt odporny na uroki wirtualnej rzeczywistości. Wiedziałem jednak, że w Slavic Legacy VR muszę zagrać. Choć przez chwilę, choćbym miał przypłacić to całodniowymi mdłościami. Wszystko za sprawą twórców – dwójki młodych osób, które stworzyły wspomnianą grę na potrzeby pracy licencjackiej. Ich obecność na PGA 2017 była efektem zainwestowania własnych środków w wykupienie miejsca oraz stworzenia stoiska, które, przyozdobione rombami z chrobotka, robiło wrażenie. Nasza rozmowa była pełna pasji, co naprawdę rzadko można było zauważyć u większości wydawców. Dyskusja przypomniała mi, co tak naprawdę powinno liczyć się w branży – pasja, chęć tworzenia oraz pokonywanie kolejnych punktów granicznych. Mam nadzieję, że twórcom uda się realizować swoje marzenia. Paulina, Michał – trzymam za Was kciuki!

Nintendo

Moim faworytem w kategorii najlepsze stoisko, wśród dużych i znanych marek, okazało się Nintendo. Japoński gigant był świetnie przygotowany na poznańskie targi. Kompetentna i miła obsługa chętnie zagadywała i pomagała w wyborze gry i opanowaniu klawiszologii, czym wzbudzała sympatyczne odczucia wśród odwiedzających. Najważniejsza była jednak mnogość stoisk, wśród których główną atrakcją była najnowsza konsola – Nintendo Switch. A na nim, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nowe Mario Kart, Splatoon 2, FIFA 18, The Legend of Zelda Breath of the Wild, Skyrim i Just Dance – zdecydowanie było w co pograć. Moją uwagę zwróciły jednak dwa inne tytuły. Pierwszym z nich jest Super Mario Odyssey, które może być punktem zwrotnym w całej serii. Sandboksowa natura map sprawia, iż tytuł rozbudza oczekiwania graczy. Po ograniu przeze mnie fragmentu rozgrywki mogę powiedzieć tylko jedno – jest dobrze! Super Mario Odyssey to zdecydowany must have dla wszystkich switchowców. 

Na oddzielne słowa zasługuje również Pokken Tournament, który wizualnie prezentuje się naprawdę nieźle. Rozgrywka jednak okazała się dla mnie zbyt tendencyjna i dość szybko oddałem Switcha w ręce innych graczy. Liczę jednak, że zarówno Pokemony, jak i Dragon Ball, doczekają się jeszcze porządnej bijatyki.

PGA 2017 i stanowisko Nintendo sprawiły, że coraz poważniej zaczynam zastanawiać się nad rozpoczęciem swojej przygody z najnowszą konsolą japońskiej firmy. Zobaczymy jednak, co przyniosą najbliższe miesiące!

Microsoft

Xbox One X miał zostać perłą w koronie Poznań Game Arena 2017. I istotnie okazał się mocnym punktem programu. Grafika oferowana przez najpotężniejszą, w chwili obecnej konsolę, faktycznie robi różnicę. Efekt dodatkowo podkręcany był przez telewizor typu OLED. Forza zdecydowanie robiła ogromne wrażenie, choć nowe wyścigi świetnie wyglądają również na standardowych wersjach konsoli Microsoftu. Gra daje sporo frajdy i potwierdza, że królowa ścigałek jest tylko jedna i jest exclusivem na konsolę amerykańskiej firmy.

Cosplay

Po niedzielnym konkursie obiecywałem sobie naprawdę sporo, zwłaszcza iż sami organizatorzy dość mocno reklamowali ten format. Niestety, po zakończeniu zabawy miałem bardzo mieszane odczucia. Moje oczekiwania zdecydowanie przerosły cosplay’e prezentowane na scenie. Daleki jestem od stwierdzenia, iż były one złe – po prostu liczyłem na coś ekstra. Miałem nadzieję, że na świetne show i cosplay’e pokroju Majin Buu z zeszłego roku. Niestety, konkurs okazał się po prostu poprawny. Warto jednak docenić ogrom pracy, jaką uczestnicy konkursu włożyli w przygotowanie strojów.

Podsumowanie

Poznań Game Arena był zdecydowanie pozytywną imprezą, dobrze odebraną przez społeczność graczy oraz osób zainteresowanych szeroko pojętą tematyką grową. PGA 2017 będę wspominał jako godziny grania w ciekawe i wartościowe gry oraz zapoznanie się z nowinkami. Jednak w głowie najbardziej utkną mi z pewnością długie i inspirujące rozmowy oraz nowe znajomości, które zawarłem na targach. Cieszę się, że ten tekst powstał dopiero teraz. Dzięki temu mogłem świeżym okiem spojrzeć na to wszystko, co początkowo oceniałem w różny sposób. Poznań Game Arena 2017 – dzięki i do zobaczenia za rok!