Kariera przed komputerem. Esports Life Tycoon – pierwsze wrażenia

U-Play Online wie, jak łapać się popularnych tematów. Najpierw stworzyli Youtubers Life, teraz mają zamiar wypuścić Esports Life Tycoon. Czy gra oferuje jednak coś więcej poza chodliwym tematem?

esports life tycoon

Menadżer gwiazd

W grze wcielamy się w menadżera drużyny esportowej, którą musimy poprowadzić od początków w brązie aż po największe turnieje i zamienienie się w legendę. Wczesna wersja gry, którą miałam okazję testować oferuje tylko pierwszy etap, czyli przejście przez Ligę Brązową w grze typu MOBA. Po spersonalizowaniu swojego awatara, herbu oraz koszulek drużyny oraz samych ich członków, rozpoczynamy zabawę. Gra prowadzi nas za rączkę, odkrywając przed nami coraz to nowe opcje. A nasze zadanie jest bardzo proste – musimy przygotować drużynę do meczu.

esports life tycoon

Klikam tu, klikam tam

Przed każdym meczem musimy zrobić to samo. Klikając na poszczególne miejsca w mieszkaniu, każemy drużynie badać przeciwnika, dopracowywać strategię, trenować lub reklamować rozgrywkę. W międzyczasie musimy dać im odpocząć, ponieważ w razie zbyt dużego spadku energii, przestają pracować. Kiedy przechodzimy do meczu, uzyskujemy nową mechanikę. Możemy w imieniu drużyny banować bohaterów i wybierać postaci, którymi zagrają. Następnie kierujemy ich strategią, zwiększając lub zmniejszając poziom defensywy i ofensywy każdej z linii. Drużyny zwyciężają na zasadzie best of three. Każdy mecz możemy rozegrać również automatycznie.

esposrt life

Oprócz wspomnianego schematu możemy wymieniać i „kupować” nowych graczy, rozwijać nasze mieszkanie, rozmawiać z fanami i sponsorami.

Czasem pojawiają się również zdarzenia losowe jak kontuzja lub odwiedziny tajemniczej osoby. W tym drugim przypadku – w zależności od naszego wyboru w dialogu, drużyna zyska bonusy lub coś straci. Wierzę, że w kolejnych ligach zyskamy dodatkowe mechaniki, a sama gra stanie się bardziej dynamiczna, ponieważ na razie wieje trochę nudą. Trzymam również kciuki za zmienienie ścieżki dźwiękowej, gdyż obecnej muzyki nie byłam w stanie słuchać. Wyłączyłam ją po piętnastu minutach rozgrywki, żeby nie dostać szału.

Nie napotkałam za to zbyt dużej ilości błędów. Trafiłam właściwie na jeden, który za to całkowicie zablokował mi dalszą rozgrywkę. Krótka wizyta na Discordzie twórców na szczęście pomogła i mogłam bawić się dalej. Youtubers Life, moim zdaniem, był udaną grą. Również schematyczną, ale umiejącą wciągać. Wierzę, że i Esports Life Tycoon, gdy zostanie udostępniony graczom w całości, zabłyśnie i da się polubić.

esports life tycoon