W listopadzie mogliście przeczytać w naszym serwisie recenzję trzech mini konsol z grami Namco od My Arcade. Tym razem, również dzięki uprzejmości firmy My Arcade, w moje ręce trafiły kolejne maszynki z zupełnie innymi grami – licencjonowanymi tytułami od japońskiej firmy Data East.
Data East, japoński producent gier wideo i szeroko pojętej elektroniki w czasach swojej działalności (1976-2003) wyprodukował aż 15o gier – w tym takie popularne tytuły jak RoboCop i RoboCop 2, Karate Champ, BurgerTime czy Kung-Fu Master. Dwie z nich znalazłem w paczce od firmy My Arcade.
BurgerTime i Karate Champ
Pierwsza z opisywanych gier, która znalazła się na konsolce Micro Player Retro Arcade to BurgerTime. Zadebiutowała ona w 1982 roku – gracz wcielał się w niej w postać Petera Peppera, szefa kuchni którego zadaniem było przygotowanie hamburgerów dla swoich gości. Fragmenty, z których należało „ułożyć” główne danie rozrzucone były po planszy składającej się z platform połączonych drabinkami. Aby zrzucić część hamburgera na znajdujący się na samym dole talerz, należało na niego wejść głównym bohaterem. W „przyrządzaniu” potrawy bohaterowi przeszkadzali przeciwnicy – Mr. Hot Dog, Mr. Pickle oraz Mr. Egg.
Ciekawostka: japoński tytuł gry to „Hamburger” – nazwa gry dystrybuowanej w USA została zmieniona na „BurgerTime” w związku z obawami o naruszanie znaków towarowych.
Kolejny z automatów jakie otrzymałem zawiera grę „Karate Champ”. Ta została wyprodukowana w 1984 roku przez firmę Technōs Japan dla Data East. Na planszy znajduje się dwóch zawodników karate – jeden sterowany przez gracza, drugi przez komputer. W przeciwieństwie do nowych bijatyk, tutaj nie znajdziemy typowego dla produkcji paska zdrowia. Pokonanie przeciwnika odbywa się poprzez skuteczne wyprowadzenie kończącego rundę ciosu.
Data East Micro Player Retro Arcade
Tak szczerze, to ciężko napisać o konsolach cokolwiek nowego – to nadal ten sam sprzęt, różniący się od wcześniej recenzowanych pod względem zainstalowanych gier oraz naklejek znajdujących się na obudowie. Konsole, w związku ze specyfiką portów produkcji na nich zainstalowanych tym razem zostały zaopatrzone w dwa przyciski akcji obok dżojstika. Jeśli chodzi o same wrażenia z gry oraz wygodę używania konsol – również nic się tutaj nie zmieniło. Zainteresowanych tematem zapraszam do zalinkowanego na początku artykułu tekstu.
Jedyna rzecz do jakiej mógłbym się na siłę przyczepić, to dziwny problem z naklejką obok dżojstika – na jednej i drugiej konsoli jest zwyczajnie krzywo naklejona, przez co delikatnie nachodzi na ramkę przycisku akcji. Spójrzcie zresztą na poniższe zdjęcie.
Wspominałem w nim, że urządzenia idealnie nadają się do postawienia na półkę – nie inaczej jest i tym razem.
Zapakowane w oryginalne pudelka prezentują się fenomenalnie obok innych gadżetów. Jeśli jesteście zainteresowani ich kupnem, odradzam jednak polskie sklepy stacjonarne – zobaczcie, jak pudełka niszczone są w Media Markt przez bezmyślne przyklejenie cenówki i oplątanie zabezpieczeniem antykradzieżowym.
W takim wypadku polecam chociażby Amazon – macie pewność, że pudełko nie będzie oblepione dziwnymi naklejkami, oraz dotrze w całości.
Dziękuję firmie My Arcade za przesłanie konsol do testu.