Zima dalej trzyma. Frostpunk: Console Edition – recenzja

Mam nadzieję, że Frostpunk od polskiego 11bit Studios nie muszę nikomu z Was przedstawiać. Ten nietypowy miks gatunków city buildera, survivalu i zarządzania społecznością podlany steampunkiem zabiera nas do świata, gdzie ludzkość stanęła w obliczu kolejnego zlodowacenia. Garstka ocalałych wyrusza na północ, aby w otoczeniu wielkich piecy parowych podtrzymujących ciepło budować nowe osady i szukać sposobu na przetrwanie wiecznej zimy.

Gra miała swoją premierę w kwietniu 2018 na PC i spotkała się na przekór miejscu akcji z bardzo ciepłym przyjęciem. Po debiucie This War of Mine na konsolach było prawie pewne, że również ta produkcja zawita do entuzjastów kanapowego grania. Na wersję konsolową tego dość oryginalnego city buildera przyszło nam jednak poczekać aż 1,5 roku. W takim razie co zajęło twórcom tyle czasu i czy warto było czekać, aby zagrać na swojej konsoli ?

Sterowanie skrojone na miarę.

Tak można podsumować krótko to, co zrobił producent. Najprostszą opcją na przeniesienie sterowania jest wzięcie gry z PC bez jakichkolwiek zmian, zastąpienie myszki gałką analoga… Nie. Na szczęście tutaj nie miało to miejsca. Zespół 11bit to profesjonaliści i widać, że włożyli ogrom pracy w to, żeby grało nam się na padzie przyjemnie, wygodnie i szybko, za co należą im się brawa.

Przeprojektowania doczekała się zdecydowana większość elementów UI, aby dostosować je czy to do użycia wskaźnikiem analoga, czy też trigerów/bumperów. Powiększono przyciski wyboru, dodano przycisk szybkich akcji zależny od elementu, który wskażemy. Mnóstwo małych zmian, które powodują, że nie mam ochoty rzucić pada w kąt i sprawdzić, czy da się podpiąć klawiaturę i mysz (tak na marginesie, nie da się).

Oczywiście musimy się chwilę przyzwyczaić do układu sterowania, ale szybko wchodzi ono w krew i pozwala błyskawicznie przemieszczać się po opcjach menu i zarządzać naszą kolonią. Sterowanie zdecydowanie na piątkę.

Grafika dalej zachwyca.

Oprawa graficzna w zasadzie nie zmieniła się i podobnie jak w wersji na komputery stacjonarne stoi na najwyższym poziomie. Mamy tutaj do czynienia z grafiką 3D i kamerą w rzucie izometrycznym z możliwością regulacji przybliżenia. Odpowiada za nią autorski silnik studia – Liquid Engine. Niestety sprawia to również, że wymagania sprzętowe gry są dosyć wysokie. Zarówno na PS4, jak i Xbox zagramy maksymalnie w 1080p, a tryb 4K oraz HDR nie jest dostępny. Gra nie zawiera również żadnego specjalnego wsparcia dla Xbox One X czy PS4 Pro.

Duża dawka dobrej zabawy

Wersja konsolowa to taki „Definitive Edition” Frostpunka. Zawiera wszystkie wydane wcześniej na PC darmowe aktualizacje — nowe scenariusze, poprawki balansu, wybór poziomu trudności czy dodatkowe opcje personalizacji. Bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza że gra na PC borykała się z brakiem zawartości na premierę, gdyż były dostępne jedynie 2 scenariusze.

Tutaj mamy ich do wyboru 4 – Nowy Dom (główna opowieść), Arki, Uchodźcy oraz najciekawszy Upadek Winterhome. Każdy z nich różni się nieco zasadami rozgrywki, punktem startowym i oczywiście celami. Jeśli tego Wam mało to do dyspozycji pozostaje jeszcze tryb „Nieskończoność” gdzie nie ma limitu czasowego i możemy próbować swoich sił w przetrwaniu jak najdłużej. Wszystko to razem daje nam spokojnie kilkadziesiąt godzin dobrej (chociaż momentami trudnej) zabawy.

Konsolowy port, który ogrywałem na Xbox One X to zdecydowanie solidna produkcja.

Świetnie dostosowane sterowanie i interfejs, piękna oprawa graficzna no i oczywiście długie godziny świetnej rozrywki. Jedynym mankamentem, mam nadzieję że wieku dziecięcego, są sporadyczne zawieszenia gry, które zdarzyły mi się na razie 2 razy. Zapewne zostanie to załatane poprzez nadchodzące aktualizacje.

Dodatkowym atutem produkcji jest niewątpliwie niska cena. W sklepie cyfrowym Xbox kosztuje ona 109,99zł, natomiast w sklepie PlayStation 124zł. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak polecić z czystym sumieniem zakup nie tylko fanom budowania miast. Koniecznie spróbujcie swoich sił w tym nietypowym miksie survivalu z zarządzaniem społecznością.