WRC 7 FIA World Rally Championship – recenzja

WRC 7 FIA World Rally Championship jest trzecią odsłoną z serii gier rajdowych stworzoną przez studio Kylotonn Racing Games i jednocześnie pierwszą, w jaką miałam okazję zagrać. Co za tym idzie, mam świeży pogląd na to, co przygotowali twórcy. Czy osoby, które zakupią po raz pierwszy WRC, będą zadowolone?

Na samym początku rozgrywki przechodzimy mały samouczek w formie wyścigu, dzięki któremu poznajemy przypisanie klawiszy do różnych akcji. Po kilku minutach gry czeka nas jazda próbna, po której system zaproponuje nam przykładowe ustawienia. Przypisane mi ustawienia sprawiały, że i tak nie było możliwości ciągłego wciskania gazu, licząc, że to kolejny Need for Speed. W WRC musimy pamiętać o odpowiednim operowaniu gazem i hamulcem na każdych ustawieniach.

Największym smaczkiem WRC 7 jest tryb kariery, w którym w zależności od swoich umiejętności i osiągnięć będziemy pięli się w górę po szczeblach WRC – od WRC Junior, przez WRC 2, aby w końcu zdobyć tytuł mistrza WRC. Po dopasowaniu poziomu trudności do moich umiejętności chciałam rozpocząć od razu tryb kariery. Okazało się jednak, że na pełne zainstalowanie gry potrzebne były aż 4 godziny, podczas gdy cała gra waży tylko 8.5 GB. W trakcie czekania na pełną instalację miałam możliwość jazdy wyłącznie na 4 różnych odcinkach specjalnych i to tylko jednym zespołem WRC.

Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo byłam w stanie dokładnie poprzyglądać się fizyce pojazdów i modelu uszkodzeń. Czasami zdarzały się bugi, przez które jeden bok pojazdu pozostawał nieskazitelny, chociaż uszkodzenia były normalnie wyświetlane przez komputer. Poza takimi nielicznymi błędami wszystko wygląda bardzo ładnie. Momentami wydawało mi się jednak, że powstają zbyt duże wgniecenia w stosunku do siły i powierzchni zderzenia. Jeżeli chodzi o samą jazdę, utratę kontroli nad pojazdem i kolejne drobne wypadki, to wszystko zdawało się w jak najlepszym porządku. Do czasu, kiedy nie wyruszyłam na inne, bardziej wymagające trasy. Wtedy zdarzały się momenty, podczas których myślałam, że mój samochód będzie zaraz dachował, jednak tak się nie działo. Z kolei innym razem zwykła koleina przy prędkości 100 km/h spowodowała okropne w skutkach dachowanie. Niestety, coś jest nie tak z fizyką i gra źle odczytuje, kiedy powinna nas uchronić przed dachowaniem, a kiedy bezwzględnie skarcić za błąd.

Poza samym trybem kariery WRC 7 posiada tryb wieloosobowy oraz – ku mojej uciesze – split screen, dzięki któremu możemy zapewnić znajomym odrobinę zabawy i wyzwania. Dodatkowo co tydzień zostaje zaktualizowane wyzwanie, które pokrywa się z tym z rzeczywistych zawodów WRC.
Dzięki licencji FIA WRC dostajemy w swoje ręce 13 prawdziwych rajdów, co w sumie daje nam 63 odcinki specjalne w 13 różnych lokalizacjach. Poza tym prawdziwych fanów na pewno ucieszy wiadomość o tym, że do gry zostały dodane wiernie odwzorowane samochody i sami kierowcy. O ile auta z zewnątrz wyglądały niesamowicie dobrze, tak z kamery pierwszoosobowej środek auta wygląda po prostu paskudnie i tym samym nie zachęca w ogóle do grania z tego widoku.

Tak jak wspominałam na samym początku, WRC 7 jest pierwszą grą rajdową w jaką miałam okazję zagrać. Szczerze mówiąc, to dawałam małe szanse tej grze. Dlaczego? Chociażby dlatego, że największej przyjemności doświadcza się grając na kierownicy w tego typu symulacje, a ja niestety nie posiadam takowej. Początki rozgrywki były raczej trudne. Najpierw grałam tylko najlepszym zespołem WRC. Potem przeszłam do trybu kariery i wyczucie samochodu, który dysponował słabszą mocą, również zajęło mi trochę czasu. I tak w końcu po 2 godzinach katorgi zaczęłam dostrzegać piękno tej gry. Chyba nic nie przebije pierwszej wygranej. „Nareszcie mi się coś udało!” – pomyślałam. Dalej robi się już tylko lepiej, bo kiedy poznamy możliwości samochodu, zaznajomimy się z instrukcjami pilota (które niestety nie są po polsku) gra staje się przyjemniejsza. Potem poprzestawiamy trochę w ustawieniach, tak aby odpowiadały nam pod każdym względem i voilà – jesteśmy gotowi nawet na największe wyzwania.

Pędząc ponad 100 km/h raczej nikt nie będzie się skupiał na otoczeniu i detalach graficznych. Wystarczy spojrzeć na 2 sekundy w bok, podziwiając widoki, abyśmy lekko zahaczyli o pobocze, co nigdy nie kończy się dobrze. Dlatego też nie wydaje mi się, żeby ogromne zróżnicowanie krajobrazu miało w tej grze wielkie znaczenie, ale trzeba też przyznać twórcom, że nie do końca olali sprawę i lokalizacje odcinków specjalnych wyglądają niczego sobie. Kiedy popatrzymy jednak w dal, to jedyne co możemy ujrzeć to krajobraz wyjęty z Minecrafta. Najbardziej się zawiodłam na graficznym przedstawieniu nocy i efekcie wypadającego spod kół śniegu. O ile do innych pór dnia nie mam żadnych zastrzeżeń, tak zmrok przypomina bardziej świt niż noc z prawdziwego zdarzenia. Wielka szkoda, bo w większości gier nocna jazda nie równa się niczemu innemu. Z kolei jazda na ośnieżonych terenach graficznie nie różniła się bardzo od gier sprzed 6 lat.

Koniec końców muszę przyznać, że nowemu graczowi takiemu jak ja WRC 7 się podobało. Może nie aż tak bardzo, żebym miała ochotę grać w to kilka razy w tygodniu, ale na pewno jest lepiej niż bym się tego spodziewała. Jeżeli nie jesteście fanami tego typu rajdówek i lubujecie się raczej w wyścigach dających większe możliwości pokonywaniu etapów, to nie sądzę, żeby ta gra zagościła u was na długo. Z kolei, jeśli jesteście przeciwieństwem mnie w tej kwestii, to z pewnością się nie zawiedziecie. Ilość zespołów, samochodów i rajdów jest wprost idealnie zrównoważona.