We. The Revolution to niepowtarzalna gra narracyjna, której akcja rozgrywa się w salach sądowych i na ulicach zrewoltowanego Paryża w czasach Rewolucji Francuskiej. Gracz wciela się w rolę sędziego Trybunału Rewolucyjnego, wydaje wyroki w sprawie zwykłych mieszkańców miasta, rewolucjonistów i arystokracji. Musi jednak uważać, by samemu nie stać się wrogiem rewolucji – złe decyzje mogą go kosztować, dosłownie, głowę. Fabuła gry nie ogranicza się jednak tylko do sal sądowych, w tle toczonych rozpraw główny bohater prowadzi życie rodzinne, a także bierze udział w skomplikowanej politycznej grze.
Miałem okazję spędzić kilka godzin z We. The Revolution.
Udostępniona mi wczesna wersja gry pozwoliła na wzięcie udziału w trzech sprawach sądowych, oraz poznać część wydarzeń dziejących się poza nią. Nie będę wam zdradzał, czego dotyczyły sprawy które prowadziłem wraz z głównym bohaterem, ale chciałbym zwrócić uwagę na fenomenalnie zrealizowaną możliwość wpływania na nastroje ławy przysięgłych i ludu, poprzez odpowiednie zadawanie pytań oskarżonemu i świadkom. Z czysto prywatnych pobudek możemy skazać na śmierć lub wtrącić do więzienia zupełnie niewinnego człowieka, przy przyklasku odpowiednio wprowadzanej przez nas w błąd ławy przysięgłych. Na koniec każdego dnia pracy będziemy konfrontować swoje decyzje z rodziną, która niekoniecznie będzie podzielać nasze zdanie co do wydanych wyroków. Miałem także okazję zwiedzić paryski bar, gdzie przy partyjce kości i alkoholu spiskowałem z wysoko postawionym urzędnikiem.
Uwagę zwraca też unikatowa oprawa graficzna inspirowana neoklasycyzmem.
Tła, postaci i przerywniki (wykonane w komiksowym, składającym się ze statycznych plansz stylu) wyglądają przepięknie. Nie mogę doczekać się już premiery – ta nastąpi 21 marca 2019, najpierw na Steam, by niewiele później zawitać na konsolach Nintendo Switch. Tytuł miał początkowo pojawić się w okolicach trzeciego kwartału 2018. Mimo, że wersja beta którą miałem okazję ograć prezentowała się już świetnie, i nie zawierała błędów to nie dziwię się Polyslash że chcą jeszcze bardziej dopracować swoje dzieło.
Będzie hit! 🙂