The Sims 4 – Przygoda w dżungli – recenzja DLC

Półtora miesiąca po zrobieniu przeze mnie pierwszego w życiu prania w The Sims 4, na moją skrzynkę mailową trafił najnowszy pakiet rozgrywki do wspomnianej gry. Po statecznym Wielkim Praniu otrzymaliśmy zawartość, której celem jest przeniesienie gracza do dżungli, która skrywa niejedną niespodziankę.

Po każdym kolejnym dodatku, pakiecie rozgrywki czy zestawie dodatków zachodzę w głowę, czym jeszcze zaskoczą mnie twórcy gry. I, muszę szczerze przyznać, że cieszy mnie fakt, iż EA nie powiela dobrze znanych schematów. Zamiast używania zgranych kart otrzymujemy powiew świeżości, która jest w stanie przyciągnąć przed ekrany całą rzeszę simsomaniaków.

Pierwszym, co rzuca się w oczy po instalacji Przygody w dżungli są oczywiście nowe fryzury, ciuszki i inne elementy wyglądu postaci. Uzupełniane są przez meble i elementy mieszkań. Na szczęście najnowszy pakiet rozgrywki oferuje znacznie więcej, pozwolę więc sobie przejść do tego, co najbardziej interesuje graczy.

Lokacja stworzona na podstawy pakietu rozgrywki, czyli Selvadorad, składa się z parku krajobrazowego, muzeum, a także baru i targu. Pierwsze z miejsc zawiera również w sobie tytułową dżunglę, która jest rdzeniem dla całej zabawy. Wygląd miejsca niczym nie zaskakuje – ot, sporo zielonych roślinek i trochę ruin. Z drugiej strony, twórcy gry dość mocno oddali standardowe wyobrażenie o dżungli, w związku z czym brak zaskoczenia nie jest równoznaczny z brakiem zadowolenia z pracy wykonanej przez osoby odpowiedzialne za Przygodę w dżungli. Gra stawia jednak jeden, jasny cel – chcesz poznać wszystkie atuty dżungli? Wykaż się odrobiną wytwałości i zdecydowania, eksploruj lokację, a Twoje wysiłki z całą pewnością zostaną docenione!

Niestety, potencjał płynący z eksploracji nie został wykorzystany w dostateczny sposób. Skoro odkrycie części miejsc wymaga nieco pracy, to dobrym posunięciem byłoby również zmuszenie gracza do pogłówkowania. Zagadki, tajemnice i niepewność to synonimy słowa dżungla. W Przygodzie w dżungli możemy spotkać się z kilkoma utrudnieniami, jednakże nie sprawiają one żadnego problemu. Szkoda – zagubienie się w nieznanym miejscu przyprawiałoby naszych Simów o szybsze bicie serca, co mogłoby prowadzić do wielu ciekawych zachowań.

Nie zmienia to jednak faktu, że przed wyprawą życia należy wyposażyć się w odpowiedni przedmioty. Dzika przyroda nie wybacza i wypad bez maczety czy odpowiednich środków może skończyć się niemałymi problemami. Warto więc wychodzić z założenia, iż przezorny zawsze ubezpieczony. Wszystkie dobra można nabyć na targu, który nie imponuje jednak rozbudowaniem. Niemniej, można tam znaleźć wszysko, co naprawdę potrzebne. Zresztą, z racji faktu, iż zabawa toczy się w dżungli, atrg jest najlepszym miejscem na interakcje z innymi Simami oraz poprawianie ich umiejętności. Wracając jednak do tematu zakupów – dobre przygotowanie do wyprawy to podstawa, dzięki której z powodzeniem będziesz w stanie szukać artefaktów, a przy zdobyciu odpowiednich umiejętności uzyskasz również możliwość badania ich przydatności.

Mam wrażenie, że Przygoda w dżungli jest pakietem na raz. Wiecie, takim, który się poznaje, wykonuje się w nim określone działania, a po wszystkim – szybko się o nim zapomina. I to wszystko pomimo tego, iż jest to naprawdę dobrze wykonany część gry, która oferuje sporo nowości, przy których można się dobrze bawić. Brakuje mi w nim jednak nieco więcej przemyślanych decyzji, które sprawiłyby, że dżungla wchłonęłaby mnie do cna i nie chciała oddać. Pakiet, samym swoim tytułem, wręcz doprasza się o ciekawe i choć trochę wymagające łamigłówki. Niestety, nie jest to mocna strona opisywanego pakietu. Jestem jednak przekonany, że inwestycja w Przygodę w dżungli z pewnością jest dobrym pomysłem, którego nikt z Was nie będzie żałować. Jest to zdecydowanie jedno z lepszych ulepszeń podstawki, które powinno zadowolić każdego fana serii.

Kopię gry dostarczył wydawca – Electronic Arts Polska. Dziękujemy!