The Escapists 2 – recenzja [PS4]

Statystyczny człowiek nie marzy o trafieniu do więzienia. Serialowy Michael Scofield z “Prison Break” był ewenementem, który popełnił przestępstwo, aby następnie pomóc bratu w ucieczce z paki. Podobną “rozrywkę” oferuje The Escapists 2, gra od Mouldy Toof.

Seriale o więzieniu cieszą się niesłabnącą popularnością. Wystarczy wspomnieć o “Orange is the new black”, “Wentworth”, “Oz” czy wymienionym wyżej “Prison Break”. Mimo wszystko gier o tematyce więziennej powstaje jak na lekarstwo. Niszę wykorzystało Mouldy Toof, które wraz z pomocą Team17 wydało drugą już część The Escapists.

Cel gry jest prosty – jak najszybciej uciec zza krat. Problemem jest sama realizacja planu. Więźniów obowiązuje ścisły rozkład dnia, na który składają się m.in. apele, na których strażnicy gnębią werbalnie osadzonych, czas na pracę, moment na siłownię czy zaplanowane posiłki. Schematyczny porządek dnia pozwala na poznanie organizacji danej paki i zaplanowanie sposobu ucieczki. Co więcej, istnieje również czas wolny, który można spędzić w dowolny sposób. Ten można wykorzystać do planowania kolejnych posunięć i wcielania ich w życie.

Coś dla ciała, coś dla ducha

Sprawne mięśnie i/lub jasny umysł znacząco ułatwiają wykonanie planu. Końska siła pozwoli zadawać ciosy z większą mocą, a zwinność rozwija kocie ruchy naszej postaci. Podczas czytania książek bohater rozwija swoją inteligencję. I o ile napakowany kafar pokona w walce większość rywali, o tyle nie będzie w stanie stworzyć przedmiotów, które mogą okazać się potrzebne podczas planowania ucieczki. Każda czynność zużywa energię postaci, która odnawia się podczas odpoczynku lub spożywanego posiłku. Warto więc rozwijać postać w miarę równomiernie, aby nie pozbyć się żadnej z możliwości ucieczki, gdyż z każdego więzienia można uciec na kilka różnych sposobów. Jak to zazwyczaj bywa, najprostszy sposób rzadko kiedy jest najlepszy. Warto więc pomyśleć logicznie, znaleźć słabe punkty budynku i spróbować zniknąć jak kamfora. Twórcy dość mocno wyśrubowali poziom gry, dlatego osiągnięcie końcowego sukcesu nie będzie przysłowiową bułką z masłem.

Mistrz rzemiosła

System craftingu jest prosty – nabywamy elementy, które następnie łączymy w konkretne przedmioty. Nie liczy się sposób zdobycia – możesz je zakupić ukraść z szafek współwięźniów lub po prostu kupić u więziennych handlarzy. Skąd wziąć gotówkę? Ze wspomnianej powyżej pracy lub za wykonanie zadań, które zlecają nam kumple w więziennych uniformach. Realizowane przysługi i podarowane prezenty pozwolą również na zdobycie sympatii ziomeczków w innych celach, co jest niezwykle przydatne, gdyż zyskujemy pomocników zarówno do zamieszek, jak i kopania dziur w więziennych posadzkach. Co do kopania i innych czynności – sprzęt zużywa się dość szybko, więc warto mieć pod ręką kilka sztuk, gdyż te zniszczone po prostu znikają.

Co dwie głowy to nie jedna

Grę znacznie umila tryb multi, dostępny zarówno w wersji kanapowej, jak i poprzez sieć internetową. Wspólna gra z kompanem zdecydowanie podkręca rozrywkę. Podzielenie między siebie konkretnych funkcji i zadań umożliwia efektywniejsze wykorzystywanie możliwości stwarzanych przez grę. Problemów mogą przysporzyć niewielkie mapki, przez które niejednokrotnie musiałem zbliżać się do telewizora. Możliwość gry na dzielonym ekranie jest jednak zdecydowanym plusem tytułu, który nadaje mu nowych, wyraźniejszych barw. To spory ukłon w stronę graczy, który jednocześnie naprawdę mocno przekonuje do The Escapists 2.

Człowiek piksel

Choć nie jestem fanem pixel artu, to muszę przyznać, iż grafika w The Escapists 2 wygląda naprawdę ciekawie i ciężko mi wyobrazić sobie tę serię w innej oprawie. Grafika 2d zdecydowanie ułatwia poruszanie się po kiciu, a bieżące zadania oznaczane są za pomocą specjalnych znaczników i strzałek. Same znaczniki nie są zbyt dobrze widoczne, co sprawiało, iż niejednokrotnie musiałem znacznie zbliżać się do telewizora w celu sprawdzenia lokalizacji danego celu.

Dla wielu wadą tytułu może być spora monotonność oraz brak większej dynamiki. Ciężko jednak wypominać autorom gry takie podejście, w końcu więzienie nie jest miejscem przepełnionym rozrywkami. To przybytek, w którym każdy dzień wygląda z reguły tak samo, więc sama rozgrywka świetnie odwzorowuje klimat. Poziom trudności i potrzebna cierpliwość może jednak zniechęcić wielu graczy, którzy zbyt pochopnie zdecydują się na sięgnięcie po recenzowany tytuł. Moim zdaniem warto jednak pobudzić szare komórki i sięgnąć po The Escapists 2, gdyż jest to naprawdę ciekawy, choć bardzo wymagający tytuł.