Snakebyte Tough Case dla Nintendo Switch – recenzja akcesorium

Switch, choć jest konsolą dość młodą, doczekał się już mnóstwa akcesoriów, których zadaniem jest chronienie konsolki przed uszkodzeniami. Jednym z nich jest debiutujący właśnie na rynku Tough Case firmy Snakebyte. Czy etui to spełnia dobrze swoje zadanie? Sprawdźmy!

Z przodu, konsolka jest chroniona przed upadkiem z jakiejś małej wysokości – np. w wyniku upuszczenia jej z rąk przez mniej skoordynowanego ruchowo użytkownika – dzięki swoim gumowanym bokom. Jest w tym jeden haczyk – jeśli urządzenie spadnie wam na jeden z rogów, w którym znajdują się spusty, nie będzie ono chronione przez obudowę. Została ona dostosowana do konsoli w taki sposób, aby można było grać z założonym etui i wynikiem takiego kompromisu jest mniejsza ochrona dwóch górnych rogów. Jednakże, sprawdziłem czy konsolka będzie chroniona przez upadkiem z niewielkiej wysokości – upuściłem ją z około metra, tak jakby wypadła mi z rąk podczas grania. Zdjęcia zostały wykonane już po tym teście – jak widać, Tough Case zdało egzamin.

Z tyłu konsola chroniona jest dużo lepiej. Nie tylko dzięki pogrubionym po bokach gumowym bokom – na odwrocie znalazło się miejsce na bardzo wytrzymałą, plastikową płytkę odporną na zarysowania. BARDZO odporną. Próbowałem zarysować ten plastik kluczami, własnymi paznokciami czy nawet długopisem – nie dało się. Pod względem ochrony, obudowa od Snakebyte wypada bardzo dobrze.

Jak natomiast z komfortem użytkowania Switcha ubranego w takiego Case’a?

Na pewno konsolę wygodniej trzyma się w dłoni. Grube, prążkowane boki obudowy zapewniają pewny chwyt i zmieniają kształt konsoli, aby jej użytkowanie było tak przyjemne, jak trzymanie zwykłego pada w dłoni. Guma z której wykonano ochraniacz jest bardzo przyjemna w dotyku. Dodatkowo – co jest teraz szczególnie ważne, kiedy temperatury na dworze dochodzą prawie do 40 stopni – ochraniacz bardzo dobrze izoluje ciepło. Każdy kto choć przez godzinę nieustannie grał na swoim Switchu w trybie przenośnym w jakiś bardziej wymagający tytuł pokroju najnowszej Zeldy wie, że ta konsola potrafi bardzo mocno się nagrzewać. Korzystając z Tough Case nie czułem na swoich dłoniach tak dużego ciepła, jak podczas grania bez żadnej osłonki. Etui dobrze przylega do konsoli, poza jej górną krawędzią – tam niestety jest trochę miejsca pomiędzy gumą a samą konsolą. Choć, nie wiem czy należy tu obwiniać producenta – joy-cony mojej konsoli odstają na parę milimetrów od jednostki centralnej, co najprawdopodobniej powoduje gorsze dopasowanie górnej części obudowy.

Zawiódł mnie nieco kolor obudowy – bynajmniej nie dlatego, że jest różowy. Oczekiwałem, że etui na Switcha będzie miało nieco bardziej żywe barwy, ten róż natomiast jest dość ciemny, powiedziałbym nawet że wpada nieco we fiolet – zdjęcia tego nie oddają, w rzeczywistości case jest ciemniejszy. Jeśli nie jesteście prawdziwymi mężczyznami, możecie wyposażyć się w czarną obudowę – ta dobrze zlewa się z kolorem przycisków Switcha.

W pokrowcu znajduje się także szereg wycięć, umożliwiających korzystanie z niemalże każdej funkcji przenośnej konsoli. Możemy zmieniać kartridże, ładować konsolę, korzystać ze słuchawek bez konieczności zdejmowania Tough Case. Oczywiście z założonym etui nie możemy włożyć konsoli do doku, tak samo jak nie zmienimy znajdującej się w środku karty SD, której wejście znajduje się pod rozkładaną nóżką Switcha. Jest jednak jeden mały problem – utrudniony dostęp do przycisku power.

Obudowa posiada specjalne, gumowe nakładki na przyciski volume oraz power – część odpowiedzialna za regulację poziomu głośności działa bez zarzutów, ponieważ przyciski +/- wystają ponad bryłę konsoli, oraz wciskają się bardzo płytko. Gorzej z przyciskiem power – ten, jak zapewne wiecie, jeśli sami posiadacie Switcha, został umieszczony głębiej, zapewne żeby nie dało się go przypadkiem nacisnąć podczas grania. Wymaga też nieco dłuższego przytrzymania – i tu pojawia się problem, ponieważ korzystanie z niego podczas używania obudowy jest utrudnione –  trzeba bardzo mocno nacisnąć w konkretnym miejscu i dobrze go wyczuć. Na szczęście używa się go tylko dwa razy podczas sesji z konsolką.

Podsumowując, Tough Case od Snakebyte to udane akcesorium, choć nie jest pozbawione wad. Bardzo przyjemnie trzyma się w dłoni konsolkę ubraną w takowe etui, jest ono także wytrzymałe na zarysowania. Zostało także nieźle zaprojektowane, nie licząc utrudnionego dostępu do przycisku uruchamiającego konsolę i nieco gorzej przylegającej górnej krawędzi obudowy.