Relacja z Pixel Heaven 2018

W stolicy już po raz szósty odbyło się największe w tej części Europy święto retro maniaków oraz największe w Polsce niezależnych twórców gier wideo. Pixel Heaven Festival 2018 zawitał ponownie do hal starej zajezdni autobusowej przy ul. Włościańskiej. Miałem przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu trwającym od piątku do niedzieli. Na kilku tysiącach metrów kwadratowych wystawiało się blisko 80 wystawców, a cały teren podzielony był na kila stref tematycznych.

Retro Zone

Była to największa strefa złożona ze stoisk, przy których mogliśmy się wygodnie rozsiąść i całkowicie za darmo zagrać na wielu sprzętach z lat 80 i 90, a nawet starszych. Nie zabrakło oczywiście takich klasyków jak Commodore 64, Atari, Sega Megadrive, PSX, Dreamcast, Gamecube. W zasadzie o jakim sprzęcie byście nie pomyśleli, na pewno można było go znaleźć wśród wystawionych maszyn w przynajmniej jednym egzemplarzu, a często również w wielu różnych odmianach.

Indie Basement

Obszar poświęcony niezależnym twórcom gier. Tym razem swoje gry zaprezentowało kilkadziesiąt studiów z Polski i Europy. Była to rekordowa liczba w historii imprezy. Wiele gier prezentowana była po raz pierwszy przed publicznością i twórcy chętnie pytali graczy o wrażenia z rozgrywki. Każdy mógł porozmawiać z twórcami i podsunąć im jakiś pomysł na poprawę czy rozszerzenie gry. Pod tym względem jest to unikatowa impreza tak bardzo zbliżająca graczy i twórców do siebie. Wśród wystawców znaleźli się między innymi Jujubee Games prezentujący Kursk, Awesome Games Studio z produkcją The Badass Hero, Rolling Monks Games promujący Jimmy czy Fuero Games tworzący Bushy Tail.

Strefa Lego

Wbrew pozorom była to część przeznaczona nie tylko dla najmłodszych uczestników, na których czekał stół pełen klocków lego gotowych, aby ułożyć z nich coś oszałamiającego. Starszych mogła zainteresować spora wystawa makiet i modeli stworzonych z klocków. Większość z nich były to całkowicie autorskie projekty, a nie gotowe złożone zestawy. Stworzone bez żadnych gotowych planów, świetnie odwzorowujące detale miniatury cieszyły oko i były obiektem wielu fotografii.

Star Wars Zone

W tym roku sporą część miejsca obok strefy Lego zajęły Gwiezdne Wojny. Jako fan byłem zachwycony kilkudziesięcioma naprawdę dużymi modelami statków, pojazdów czy droidów bojowych w skali 1:1. Wśród zaprezentowanych eksponatów nie brakowało takich ikon jak Sokół Millenium, maszyny kroczące AT-AT, myśliwce X-Wing i B-Wing. Kilka modeli emitowało dodatkowo bardzo realistyczne efekty dźwiękowe, co powodowało jeszcze większy uśmiech na twarzach fanów.

Strefa Gier Bez Prądu

220 metrów kwadratowych wypełnionych bitewniakami, grami karcianymi, planszówkami i papierowymi systemami RPG. Sowicie zaopatrzona wypożyczalnia pozwalała wybrać jeden z tytułów i usiąść do rozgrywki przy przygotowanych stolikach. Jeśli nie mieliście partnera lub nie radziliście sobie z zasadami, pomocą służyli animatorzy oraz przedstawiciele wydawnictw.  Oprócz już wydanych pozycji można było zagrać również przed premierowo w pozycje które nie ukazały się jeszcze na sklepowych półkach – Bushidice, From Space i Warownia.

Przez całą imprezę na głównej scenie odbywały się spotkania z gośćmi specjalnymi, twórcami gier, panele dyskusyjne oraz prezentacje. Pojawiło się wielu gości z Polski i Zagranicy. Wśród nich legenda polskiego gamedevu Adrian Chmielarz, Tom Putzki zalożyciel Piranha Bytes, przedstawiciele Jujubee Games twórców Kurska czy The Farm 51 pracujące obecnie nad World War 3 oraz Czernobylite.

Nie sposób napisać o wszystkim co ma do zaoferowania Pixel Heaven, a jeden dzień to zdecydowanie za mało, aby spróbować wszystkiego. Widać, że impreza ma duży potencjał w naszym kraju i z roku na rok rozrasta się coraz bardziej. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zawitać na Pixel Heaven, to zapraszam na kolejną edycję za rok – nie zawiedziecie się.

Poniżej zapraszam do galerii z wydarzenia.