SUPERHOT VR – recenzja (PSVR)

SUPERHOT na PlayStation VR jest świetne. Dobra, mamy recenzję z głowy. Bo co tu dużo mówić, to gra niemalże doskonała pod VR. To tytuł, który miesza Ci w głowie. To produkcja, która… dobra, jednak pogdajmy trochę dłużej.

Wirtualna rzeczywistość wciąż nie przebiła się do mainstreamu.

Nie jest jednak tak, że żadne gry na te platformy nie wychodzą. Jest wręcz przeciwnie. Gry osiągają coraz lepsze wyniki, a każdego roku pojawia się masa ciekawych produkcji, które razem pchają VR w kierunku świadomości mainstreamowego gracza. Jeszcze trochę czasu upłynie, kiedy headsety staną się nieodłącznym elementem wyposażenia „pokoju gracza”, ale jesteśmy coraz bliżej tego, aby wszyscy wkroczyli w te niezwykłe światy, które tworzą tam deweloperzy.

A SUPERHOT VR to jedna z tych gier, które oferują przecudowny świat, a do tego w znaczy sposób przyczyniają się do przesuwania wspominanej przeze mnie granicy. Granicy, która pozwoli grom na wirtualnej rzeczywistości stać się czymś więcej niż produkcjami-doświadczeniami. Zrobiło się poetycko. Zejdźmy lepiej zatem na ziemię.

Graliście w SUPERHOTa? Tę wersję na PC?

SUPERHOT w wersji „płaskiej” to produkcja, w której trafiamy do killroomu i musimy po prostu wyeliminować wszystkich przeciwników. Nuda? Jak to nie? Co może być w tym takiego ekscytującego, co wyróżnia grę na tle innych? Ano to, że w tej polskiej produkcji czas płynie tylko wtedy, gdy się ruszamy. A to zmienia dużo. Dodajcie sobie do tego szczątki fabuły, które poznajemy, odnajdując komputery ukryte poza mapą. Nagle z prostego „indyka” gra zamienia się w niesamowicie grywalny tytuł.

No to teraz weźcie to wszystko i dodajcie zupełnie nowe poziomy oraz obsługę gogli wirtualnej rzeczywistości. Czas płynie, kiedy NAPRAWDĘ my się ruszamy. Jak to się sprawdza? Rewelacyjnie! Rozgrywka jest bardzo satysfakcjonująca, a wirtualny świat pochłania nas do tego stopnia, że gdy zdejmowałem hełm, to czasem miałem dziwne wrażenie, że muszę ruszać rękoma, aby świat wokół mnie również „ruszył”.

Zapewne dziwi Was jedna rzecz. Ta gra miała premierę już jakiś czas temu.

Czemu więc teraz się za nią zabieramy? Po pierwsze — bo otwieramy dział z recenzjami na gry tworzone pod PSVR. A po drugie — bo mieliśmy okazję sprawdzić ją teraz na PlayStation VR, które podłączone jest do słabiutkiej już PS4 (do tego w wersji FAT). A informacji o tym, jak sprawuje się ten tytuł na takim sprzęcie ciężko znaleźć. A wciąż konsola ta znajduje się w milionach domów!

SUPERHOT VR miałem okazję ogrywać początkowo w wersji demonstracyjnej. Gra dostępna jest jako część paczki dem PlayStation VR dostępnych w PlayStation Store. Rozgrywka już wtedy mi się podobała, ale modele naszych przeciwników były jakieś takie przeciętne, a i rozdzielczość samej gry mogłaby być lepsza.

Zanim otrzymałem pełną wersję gry, dowiedziałem się, że twórcy ostro pracowali nad nią i udało im się znacznie poprawić jej jakość. Powiem tak — jeśli demo Was zniechęciło swoją jakością graficzną, to nie zwracajcie na nią uwagi. Pełna wersja gry jest o wiele lepsza i oferuje porządną oprawę. Modele są identyczne z tymi z wersji „płaskiej”, a oczy nie męczą się od zbyt niskiej rozdzielczości.

To wszystko ponadto działa w ciszy.

Znaczy wiadomo – jeśli macie pierwsze modele PlayStation 4 to Wasza definicja szaleństwa ciszy na pewno się trochę różni. Jest na tyle nieźle, że wirtualna rzeczywistość nie sprawia, iż jesteśmy zmuszeni grać w słuchawkach. Zanim jakiś cwaniak mi wyskoczy z tym, żebym sprzątał w pokoju albo zmienił pastę na procesorze, to od razu powiem, że z konsoli można jeść, a pasta na Jaguarze ma z pół roku. Termopady również są wymienione.

Płynność. Jakby było źle, to raczej Sony nie wpuściłoby tego tytułu do swojej oferty. 60 klatek na sekundę w wirtualnej rzeczywistości to absolutne minimum i gra na szczęście to utrzymuje. To nie znaczy, że czasem SUPERHOT VR nie zawróci Wam w głowie. Twórcy przygotowali kilka niespodzianek, które robią użytek z wirtualnej rzeczywistości. A wtedy zapomnicie o prawdziwym świecie i… nie będę Wam więcej zdradzał. SUPERHOT VR naprawdę warto kupić i zagrać. Nawet jeśli mówimy tutaj o wersji PSVR.