Pro Evolution Soccer 2019 – recenzja

Połowa sierpnia to czas, kiedy swoje rozgrywki rozpoczynają najważniejsze ligi świata. Walkę o upragnione zwycięstwo rozpoczynają wówczas kluby niemieckie, angielskie oraz hiszpańskie i włoskie. Tegoroczny sierpień okazał się również miesiącem, w którym piłkarskie emocje możemy przeżywać także na wirtualnej murawie.

Wszystko za sprawą recenzowanego tytułu – Pro Evolution Soccer 2019, którego premiera przypadła na dwudziesty ósmy dzień ósmego miesiąca bieżącego roku. Najnowszą odsłonę cyklu otrzymaliśmy wyjątkowo wcześnie (premiera wersji z poprzedniego roku miała miejsce 12 września, PES 2017 zadebiutował 13 września, zaś jeszcze wcześniejsza wersja ukazała się 15 września). Tak wczesna data premiery, jeszcze podczas okienka transferowego, budziła spore zdziwienie wśród wielu potencjalnych odbiorców. Konami pokazało jednak, iż wypuszczenie gry we wspomnianym terminie było przemyślanym krokiem.

Magia – tym słowem opisać można gameplay, który od wielu lat jest najmocniejszą stroną tytułu.

Twórcy gry wykonali w tym roku kolejny krok naprzód, który umożliwił jeszcze większe przybliżenie rozgrywki do ideału. Pro Evolution Soccer zdecydowanie nie jest tytułem, w którym opanowanie do perfekcji dwóch czy trzech schematów zapewni nam zwycięstwo. Sztuczna inteligencja szybko uczy się naszych zagrań oraz preferencji, co skutkuje dynamicznym dopasowaniem taktyki do naszych poczynań. Uwielbiasz ataki skrzydłem? Z całą pewnością uda Ci się początkowo zaskoczyć wirtualnego przeciwnika, jednakże po pewnym czasie będziesz musiał spróbować czegoś nowego, ponieważ SI zagęści ten obszar boiska w celu maksymalnego utrudnienia naszych poczynań.

Dodatkowym wzmocnieniem odczuć płynących z gameplay’u jest rozbudowanie systemu kontaktów zawodników z piłką. Futbolówka potrafi odbić się dosłownie od każdej części ciała, co zapewnia dodatkową dawkę realizmu, którą doceni każdy fan piłki nożnej. Warto również dodać, iż mocny nacisk został położony na pozycję, podczas której dochodzi do przyjęcia piłki – źle ustawiony zawodnik ma olbrzymie problemy z dobrym przyjęciem, które często kończy się stratą piłki. Choć początkowo dopasowanie się do wymagań może być dość problematyczne, to po dłuższej rozgrywce naturalne staje się wyczekiwanie na odpowiedni moment do posłania idealnego podania.

Szczególną uwagę należy również zwrócić na odwzorowanie fizyki zachowań samych zawodników.

W Pro Evolution Soccer 2019 każdy bardziej znany gracz zachowuje się nieco inaczej. Zdecydowanie czuć “masę” defensywnych graczy oraz lekkość ruchu najbardziej zaawansowanych technicznie graczy. Wśród zawodników, którymi udało mi się zagrać zdecydowanie najwięcej ciepłych słów mogę powiedzieć o Ruudzie Gullitcie oraz Davidzie Beckhamie. Ten pierwszy, dzięki swojej fizjonomii mocno dominuje środek pola i nieźle radzi sobie z dośrodkowaniami zagrywanymi przez Anglika.

Skoro jesteśmy już przy byłym skrzydłowym reprezentacji Anglii, nie sposób nie wspomnieć o doskonale odwzorowanych twarzach gwiazd futbolu. Beckham, Mbappe, Neymar czy Lewandowski – nie sposób nie odróżnić tych graczy. Dobrze wyglądają również zawodnicy, którzy nie są gwiazdami futbolu – Michał Pazdan, postać anonimowa dla większości zagranicznych kibiców, również wygląda naturalnie. Bardzo dobrze wygląda również reszta grafik oraz sama otoczka spotkań, dzięki czemu rozgrywka jest pozytywnym doświadczeniem dla wszystkich zmysłów.

Gra sportowa, która składa się z fantastycznego gameplay’u oraz bardzo estetycznej grafiki powinna być produktem kompletnym.

Niestety, nie mogę uznać Pro Evolution Soccer 2019 za idealny tytuł. W moim odczuciu twórcy dali plamy na jednym, lecz bardzo ważnym polu – gra nie oferuje nam nowych trybów rozgrywki. Jest to zdecydowanie rozczarowująca informacja, która sprawia, iż gra może mieć problem z przekonaniem do siebie większego gremium odbiorców. Owszem, wciąż możemy zagrać w bardzo dobre Master League czy budować karierę zawodnika, lecz brakuje urozmaicenia rozgrywki online.

MyClub to tryb, któremu zdecydowanie przydałby się powiew świeżości, który wyniósłby go na nowy poziom. Jasne, kosmetyczne zmiany, takie jak nowy, ciekawy format otwierania piłek są miłym dodatkiem, lecz nie wpływają one bezpośrednio na zabawę. Rozgrywki online to ogromne możliwości, których Konami nie wykorzystało również w tym roku. Obawiam się, że w pogoni za jak najlepszym gameplay’em odsunięto na drugi plan zmiany, które miałyby na celu urozmaicenie rozgrywki. Szkoda, zwłaszcza, że konkurencja nie śpi.

Nie będę znęcał się nad twórcami gry z powodu utraty praw do europejskich pucharów, czyli Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy, a także ubogiego portfolio licencjonowanych drużyn. Wiadomo, każdy fan serii doskonale wie, jak można poradzić sobie z ową niedogodnością, aby cieszyć się obecnością takich drużyn jak Real Madryt, Manchester United czy Juventus Turyn.

Należy szczerze przyznać, iż PES 2019 to w chwili obecnej najlepszy symulator piłki nożnej, w jaki miałem przyjemność zagrać.

W tej opinii towarzyszy mi kolega, który towarzyszył mi w testach gry. Twórcy gry mocno postarali się, aby oddać wszystko to, co w tym sporcie najpiękniejsze i najbardziej emocjonujące. Co najważniejsze – wyszło im to naprawdę świetnie.