N.E.R.O – … wyszło jak zwykle.

N.E.R.O: Nothing Ever Remain Obscure to chodzona przygodówka z perspektywy pierwszej osoby, w której przemierzamy mroczne zakamarki wyspy, aby poznać dwie, teoretycznie niepowiązane ze sobą historie. Gra jak na razie dostępna jest na komputery osobiste, ale w połowie maja ma być wydana dla konsol.

TECHNICZNIE
Niesamowitym pechem NERO było to, że grałem w tę grę po przejściu Firewatch, który dla mnie jest majstersztykiem prowadzenia narracji, klimatu i całej oprawy audiowizualnej. Niestety NERO nie jest tak dobrą grą. Kłują mnie w oczy niewidzialne ściany, niskiej jakości tekstury, czy przesadzone efekty świetlne, które za bardzo wychodzą poza szereg ogólnego mroku. Nie mogę napisać, że grałem w grę brzydką, ale zdecydowanie odstającą od aktualnie panującego poziomu grafiki w innych tytułach. Wymagania sprzętowe nie są za to zbyt wygórowane:

nero wymagania

GAMEPLAY
Trzon gry składa się z eksploracji świata, który jest dość zakmnięty i mocno korytarzowy. Czasem będziemy zmuszeni do wyboru kierunku drogi, która będzie miała wpływ na opowiadaną historię. Po drodze musimy rozwiązać kilka zagadek obowiązkowych, ale są też takie, których wykonywać nie musimy. Łamigłówki są dość proste i nie wymagają od gracza niczego więcej, niż rozglądania się po okolicy w poszukiwaniu podświetlonych punktów do aktywacji, przy pomocy prostych czarów, których uczymy się w trakcie gry. Historia natomiast opowiadana jest przy pomocy tekstów wiszących w przestrzeni. Niestety w moim odczuciu, ten sposób nie tworzy jakiejkolwiek więzi gracza z grą, bohaterami, czy otaczającym światem. Może pomógłby jakiś dziennik, którego ja niestety nie znalazłem. Dobrze, że wszystkie teksty są w języku polskim. Dużą pochwałę nalezy oddać muzyce, która idealnie pasuje do klimatu gry i tego co się aktualnie dzieje.

20160427001721_1


PODSUMOWANIE.
NERO nie jest grą złą, uważam jednak, że dodatkowe kilka miesięcy szlifów, pomogłyby jej zbliżyć się troszkę bardziej do najlepszych gier tego typu. Czuję, że troszkę zmarnowano potencjał tego tytułu. Szkoda, bo mogło być dobrze.