Lioncast LC20 Dual Charger – test

Lioncast LC20 Dual Charger to ładowarka umożliwiająca (a jakże) ładowanie kontrolerów DualShock 4. Urządzenie kosztuje około 80 złotych i ma być konkurencją dla droższego o około 50 złotych oficjalnego zestawu od Sony.

Czy zatem warto oszczędzić?

W przeciwieństwie do oficjalnej ładowarki, w którą kontrolery wkładamy poprzez złącze pomiędzy dwoma „rączkami”, tutaj korzystamy z górnego micro-usb. Na szczęście producent nie popełnił wtopy wymagając od nas celowania delikatnym złączem w otwór kontrolera i dostarczył malutki gadżet, który zmienia wszystko. Dzięki malutkim wtyczkom, które wkładamy w kontrolery możemy wygodnie zbliżać pada do właściwego miejsca, a resztą zajmą się drobne magnesiki. Wszystko jest zatem wygodne i co najważniejsze – działa.

Jak jest z samymi czasami ładowania?

Nie zauważyłem zbyt dużej różnicy w porównaniu do oficjalnego produktu. Lioncast LC20 Dual Charger ładuje kontrolery szybko i przy okazji wskazuje za pomocą małej diody stan baterii. Nie można narzekać. W zestawie z ładowarką odnajdziemy jeszcze zasilacz i zestaw trzech wspominanych już wtyczek do gniazda. Zdawać by się mogło, że o sprzęcie nie ma już co pisać, ALE…

Wykonanie.

Choć na pierwszy rzut oka zdaje się być wszystko w porządku, tak z czasem bardziej wymagający użytkownicy zaczną dostrzegać problemy. Pierwszy pojawia się już przy wyjmowaniu ładowarki, która siedzi w zdecydowanie za ciasnym opakowaniu. Gdy udało mi się już „wycisnąć” urządzenie to okazało się, że z boku, na swoim delikatnym plastiku posiada ono zarysowanie, które mogło powstać podczas wyciągania. Ktoś tu źle wymierzył opakowanie dla sprzętu.

Zauważyłem również, że po jakimś czasie przesunęła się jedna z gumowych nóżek, brudząc tym samym klejem spód urządzenia. No i waga. Oficjalny sprzęt Sony jest zdecydowanie cięższy co sprawia, że gdy tak jak ja, trzymamy go w miejscu, z którego może spaść, lepiej spełnia swoją rolę, pozwalając nawet na gwałtowne włożenie pada. W przypadku Lioncast LC20 podstawka lata przy lekkim pchnięciu.

Czy warto zatem przyoszczędzić 50 zł?

Jeśli zamierzacie postawić ładowarkę w bezpiecznym miejscu, w którym będzie stała i stała – oczywiście że tak!  No i pamiętajcie aby opakowanie, w którym siedzi sprzęt lepiej rozciąć, no chyba że chcecie się nabawić rys od nowości.