Islanders – recenzja

Cywilizacja to niekończący się ciąg potrzeb, których nie potrzebujemy. ~ Mark Twain

Dokładnie tak można opisać Islanders. Twórcy reklamują swój tytuł jako relaksującego City Buildera, który wyróżnia się na tle innych przedstawicieli gatunku. Nie można rzeczywiście zaprzeczyć, że tytuł jest odprężający i wciągający. Niestety, tylko na kilkanaście minut. Po godzinie grania mamy uczucie, że widzieliśmy już wszystko. Podczas dalszej rozgrywki przekonujemy się, że gra nie oferuje już nic nowego.

W Islanders naszym zadaniem jest zaludnianie wysp

Tytuł oferuje ich cztery typy – zwykłą (pola, drzewa i kamienie), pustynną (taką jak na screenie powyżej), wodną (składającą się zwykle z małej zatoczki) oraz śnieżną. Naszym zadaniem jest zdobywanie punktów poprzez stawianie kolejnych budowli. Żeby je zbudować, nie potrzebujemy żadnych surowców, pieniędzy, ani niczego podobnego. Jedynym wymogiem jest zdobycie określonej ilości punktów. Je natomiast zdobywamy, stawiając kolejne budowle. Oczywiście nie jest to tak proste, ponieważ każdy budynek musi być postawiony w korzystnym dla siebie miejscu. Przykładowo – jeśli tartak postawimy blisko drzew, to za każde drzewo zdobędziemy jeden dodatkowy punkt. Jeżeli postawimy domy obok siebie, fontanny, centrum miasta, bądź parku to zdobędziemy dużo punktów. Działa to także w drugą stronę. Jeśli postawimy obok siebie budynki, które ze sobą nie korelują, to punkty zostaną nam odebrane.

Po zdobyciu ich określonej liczby, w dole ekranu pojawia nam się plus, który po kliknięciu daje nam możliwość wyboru budowli. Nigdy nie wiemy, co dokładnie nam gra zaoferuje, ale możemy wybrać, z jakiego typu dostaniemy obiekt. Mogą być to m.in.: zestaw drwala, zestaw rolnika, zestaw piwowara i o wiele więcej.

Po przekroczeniu kilku barier punktowych odblokowuje nam się możliwość przejścia na nową wyspę.

Jest to bardzo przydatne, kiedy twoja wysepka nie ma już żadnego miejsca na nowe budowle, bądź kiedy obecny krajobraz ci się znudzi. Jeśli nie uda nam się zapełnić kółka w lewym, dolnym rogu to nie dostaniemy nowych budowli, a co za tym idzie, przegramy grę. Zebrane do tego czasu punkty zapisują się na tablicy, więc jeśli mamy takie ambicje, to możemy próbować pokonywać samych siebie.

Islanders to przyjemny pochłaniacz czasu na godzinkę lub dwie.

Posiada sympatyczną, stylizowaną oprawę graficzną, która praktycznie nigdy się nie zestarzeje. Nie jest on zdecydowanie typowym przedstawicielem gatunku, co działa na jego korzyść. Jest to jedna z tych gier, która gracza nie zdenerwuje, a jedynie zrelaksuje. Jeżeli mielibyście ochotę grę wypróbować to jest dostępna na platformie Steam za jedyne 21,99zł.