Hitman 2 – recenzja

W 2017 roku gruchnęła wieść, że IO Interactive pracuje nad nową grą ze swojej flagowej serii. Na efekty nie trzeba było długo czekać, ponieważ 12 miesięcy później fani mogą kontynuować intrygującą znajomość z Tobiasem Rieperem w grze Hitman 2.

W rzeczywistości Hitman 2 jest drugim sezonem poprzednika sprzed dwóch lat i nie stara się tego ukryć, oferując nawet identyczny interfejs co Hitman (2016). Ponadto posiadacze kompletnej wersji mogą zagrać w kampanię sezonu pierwszego z lekko odświeżoną grafiką i zaimplementowanymi innowacjami nowego tytułu, chociaż w samej mechanice za wiele się nie zmieniło.

Ponownie mamy możliwość przechodzenia misji na kilka sposobów.

Część z nich jest predefiniowana – pozyskujemy je podsłuchując na przykład rozmowy przechodniów. Pozwalają nam one na liniowe ukończenie zadania. W Hitmanie 2 to rozwiązanie pozostało do pewnego stopnia w postaci nagrań, za sprawą których musimy zdobyć informacje kim jest nasz cel, jakie ma plany i motywacje. Oczywiście, aby znaleźć wszystkie trzeba lizać każdą ścianę i mieć oczy dookoła głowy.

Największymi nowościami w kampanii dla pojedynczego gracza są możliwości podejrzenia zakresu kamer bezpieczeństwa w trybie Instynktu oraz system Picture In Picture. Dzięki siatce kamer możemy sprawnie uniknąć wykrycia. Z kolei Picture In Picture pokazuje ważne momenty jak rozpoczęcie przeczesywania terenu przez ochronę czy znalezienie zwłok. Powraca także kultowa walizka, w której możemy nie tylko schować każdy napotkany przedmiot, ale i ogłuszyć nią lub odwrócić uwagę delikwenta. 

Całość została okraszona fabułą próbującą przedstawić nam przeszłość Agenta 47, której on sam nie zna.

Niestety w tym aspekcie wyłania się fakt, że IO Interactive musiało mieć ograniczony budżet na grę, ponieważ nie licząc odprawy przed misjami historia w tej części została przedstawiona w formie statycznych cutscenek, natomiast pierwszy sezon oferował w pełni zaanimowane sceny CGI. 

Największe i najbardziej zauważalne zmiany zaszły w trybie sieciowym.

Po raz pierwszy w historii serii pojawia się kooperacja między graczami i polega na tym, że dwie osoby za pomocą karabinów snajperskich eliminują wspólnie określone cele. Jednak ciekawszy i atrakcyjniejszy jest tryb PvP – Ghost Mode (po polsku Zjawa) oparty na rywalizacji 1 vs 1.

Dwóch graczy ma do zlikwidowania pięć ofiar, które za każdym razem są generowane losowo. Wygrywa ten, który dokona tego szybciej. Tutaj każdy może zając się sobą, ponieważ jeżeli jeden z graczy zostanie wykryty to tylko on musi się martwic tym jak zniknąć z pola widzenia. Jedynym wspólnym elementem jest fakt, że na początku każdy z uczestników rozpoczyna mecz bez broni. Należy jednak pamiętać, że karą za zabicie niewinnych osób jest utrata pozyskanych punktów. Koncepcja Ghost Mode mobilizuje do bycia w ruchu i podejmowania szybkich decyzji.

Hitman 2 ponownie działa na autorskim silniku Glacier 2.

Pozwala to IO Interactive na stworzenie sporych plansz, które tętnią życiem i zapierają dech w piersiach, a gra trzyma stabilne 60 fps-ów. Mimo to twórcy nie ustrzegli się błędów. Lokacje, choć są urodziwe i można je uwiecznić za sprawą kompatybilności z NVIDIA Ansel, ich konstrukcja sprawia wrażenie stworzonych na zasadzie kopiuj – wklej.

Pierwsza ponownie jest skromnym placem zabaw, który ukazuje nam nowe mechaniki.

W Hitmanie mieliśmy imprezę na jachcie, a w przypadku Hitmana 2 jest to niewielka plaża z domem na środku mapy, będącym głównym miejscem akcji. Kolumbijska Santa Fortuna to podobnie jak Sapienza tętniący życiem rynek skąpany w Słońcu, gdzie jest pełno korytarzy, a nawet jaskiń, w których możemy się ukryć i dokonać mordu. Z kolei Bombaj przypomina Marrakesz, w którym nie brakowało fawel patrolowanych przez wojsko. Z tym, że w indyjskim mieście mamy do czynienia z prywatną ochroną pracującą na zlecenie ofiary Agenta 47.

Hitman 2 podobnie jak poprzednik nie jest wolny od błędów stricte technicznych.

Jednym z nich są poruszające ciała po śmierci. Owszem, w rzeczywistości zwłoki po śmierci mogą się poruszać, a mózg potrafi być aktywny nawet przez 30 sekund. Niestety, w tych realiach jest to coś, co wymaga poprawy. Ponadto Agent 47 nie zawsze chętnie wykonywał wydawane komendy. W najlepszym przypadku zabierał się do tego z pewnym opóźnieniem. Jest to kwestia kilku łatek, ale można było oczekiwać, że deweloperzy wyciągną wnioski i nie powielą dawnych błędów.

Hitman 2 jest przykładem typowego sequela, gdzie dostajemy więcej tego samego.

Lecz nowa produkcja IO Interactive nie oferuje zbyt wielu nowości, ponieważ jak wiadomo – miało to być kolejne DLC do gry Hitman (2016). Jeżeli jesteście fanami poprzednika, to przechodząc ten tytuł otrzymacie powtórkę z rozrywki. Warto jednak poczekać, aż gra trochę stanieje, ponieważ pełna cena za produkt, który wprowadza raptem kilka nowości to lekka przesada.