Nadchodząca gra od studia Codemasters (odpowiedzialnego za takie marki jak DIRT czy GRIND) – Onrush doczekała się otwartej bety w dniach od 17 do 22 maja. Udostępniała ona cztery mapy oraz dwa tryby, na szczęście zabawę urozmaicała dynamiczna pogoda jak i zachowania graczy.
W becie mieliśmy możliwość przetestować cztery z ośmiu maszyn, które znacznie różnią się od siebie. Moim osobistym faworytem był motor Blade, który oślepia oponentów nagrobkami pojawiającymi się po śmierci. Najważniejszym aspektem rozgrywki jest napełniający podczas używania nitra pasek Rush, polegający na chwilowym przyspieszeniu. Dla każdego pojazdu doładowanie jest inne, przez co dostosowanie ich do osobistych preferencji jest jak najbardziej wskazane.
Dwukołowy Blade po włączeniu trybu Rush zostawia za sobą śmiertelną linię po której przejechanie przez oponenta powoduje natychmiastową eliminacje. Charger wyglądający jak typowy lekki pojazd terenowy (Buggy) wyróżnia się znacznie dłuższym czasem trwania doładowania. Interceptor, będący większą oraz bardziej opancerzoną wersją Chargera odznacza się najszybszym doładowaniem trybu Rush – ale tutaj czas jego działania jest najkrótszy. Ostatni pojazd dostępny w becie – Enforcer – jest jednocześnie najwolniejszą maszyną, która posiada najciekawszy tryb Rush. Oślepia on każdego przeciwnika znajdującego się za nami, co daje dużą przewagę.
Odstępstwem od normy może być fakt, iż Onrush nie jest grą typowo wyścigową. Oczywiście rywalizujemy na torach z oponentami, lecz nie po to, żeby ich wyprzedzić, tylko zniszczyć. Jeśli kojarzy się to wam z serią Burnout to nic dziwnego, gra zapożycza kilka aspektów z tej kultowej serii. W tym miejscu należy dodać, że Onrush mocno stawia na kooperacje drużynową.
Faktem potwierdzającym moje argumenty są tryby dostępne w becie: Countdown i Overdrive. Podczas pierwszego naszym celem jest utrzymywanie licznika sekund, poprzez przejeżdżanie przez bramki. Drużyna, której pasek wyczerpie się pierwszy przegrywa. Oczywiście, żeby nie było za łatwo gracze z przeciwnych drużyn starają się nam przeszkodzić eliminując nas oraz spychając z toru. Nie myślcie, że szybki czas odrodzenia nie ma znaczenie, ponieważ tutaj o wygranej decydują sekundy.
Drugim trybem udostępnionym w becie jest Countdown, polegający na zebraniu określonej liczby punktów przez drużyny. Pierwsza, która osiągnie cel wygrywa. Wynik można zdobywać prując przed siebie oraz eliminując przeciwników – co dodatkowo daje kilka sekund przewagi zanim oponent się odrodzi.
Nie możemy mieć pewności czy w pełnej wersji gry standardowe wyścigi nie zostaną udostępnione, lecz czy naprawdę one są tak potrzebne? Jak dla mnie nie, ponieważ obecna rozgrywka dostarcza wiele pozytywnych wrażeń i emocji. Miłym dodatkiem do rozwałki jest pełna Polska lokalizacja, która o dziwo daje radę. Będąc zagorzałym przeciwnikiem polskiego dubbingu w grach, tutaj naprawdę przyjemnie słuchało mi się „komentatora”.
Jeśli masz dosyć powolnych wyścigów lub symulatorów i uwielbiasz takie serie jak Burnout czy Motorstorm, to nie ma mowy, żebyś nudził się w Onrush. Na dodatek jest to jedna z tych gier, które powodująsyndrom „jeszcze jednej rundki”, przez co produkcja powinna utrzymywać graczy na długo po premierze. Osobiście trzymam kciuki, bo gra zapowiada się niesamowicie przyjemnie, a co najważniejsze grywalnie.