Gorogoa – Recenzja

Rynek gier logicznych na platformach stacjonarnych jest ostatnio mocno marginalizowany. Większość ciekawych produkcji należących do tego gatunku jest zazwyczaj wypuszczana na platformy mobilne, a nieliczne wyjątki, które najpierw wyszły na PC, są szybko portowane na komórki. Gorogoa jest grą, którą trafiła zarówno na telefony komórkowe, jak i na blaszaki oraz Nintendo Switch. I będąc szczerym — produkcja ta nie pasuje duchem do dużych platform.

Zacznijmy od początku — na czym właściwie polega Gorogoa? Najprościej rzecz ujmując, jest to zbiór zagadek logicznych, opartych na zabawie perspektywą. Plansza gry podzielona jest na 4 obszary wyświetlające różne, pozornie niepowiązane ze sobą obrazy. Zadaniem gracza jest takie ich połączenie, aby różne, niepodobne do siebie elementy plansz przedstawionych graczowi stworzyły jedność, załamując tym samym skale prezentowanych na ekranie scenek. Brzmi to abstrakcyjnie, lecz zasady zabawy są dość proste do zrozumienia. Na przykład — drabina postawiona przy ścianie starej szopy dzięki odpowiedniej perspektywie może stać się torami kolejowymi. Sposób, w jaki stworzone zostały zagadki logiczne to chyba najmocniejsza strona gry — są ciekawe i świeże.

Od strony wizualnej Gorogoa prezentuje się fenomenalnie. Bardzo przypadł mi do gustu styl, w jakim narysowana została gra. Podczas zmieniania perspektywy Gorogoa przypomina interaktywną książkę dla dzieci, która podczas rozkładania prezentuje trójwymiarowe scenki. Słabo zostały narysowane jedynie twarze postaci, ale rzuciło mi się to w oczy tylko podczas jednej, krótkiej scenki. Niestety, muzyka nie idzie w parze z obrazem — ta jest nijaka, nie wychodzi na pierwszy plan, ani nie pasuje do klimatu prezentowanych scenek. Szczerze powiedziawszy, po wyłączeniu gry nie mogłem sobie nawet przypomnieć, jak ona brzmiała, a to raczej nie świadczy dobrze o muzyce.

Gra została podzielona na kilka rozdziałów, w każdym z nich zadaniem gracza jest doprowadzenie głównego bohatera do poszukiwanego przedmiotu, poprzez odpowiednie modyfikacje perspektywy scenek przedstawionych. Zasady bardzo szybko się łapie i po kilku minutach spędzonych z grą zagadki stają się dość proste do ukończenia. Największą trudność stanowią oczywiście abstrakcyjne zagadki wymagające dość nieszablonowego myślenia, ale jest to tylko kwestia odpowiedniej dedukcji i umiejętności znajdowania podobnych do siebie obiektów na różnych częściach obrazu — główny cel, do którego musimy dążyć, jest zawsze dość dobrze przez grę zasygnalizowany.

Niestety, Gorogoa jest produkcją bardzo krótką, właściwie można ją nazywać grą na jedno posiedzenie — ukończenie wszystkich zagadek zajęło mi niecałe dwie godziny, a nie należę do grona sułtanów dedukcji. Nie korzystałem również z żadnych solucji. Z tego powodu nie postrzegam Gorogoi jako dobrej gry na PC — jest to przyjemna, mała gierka, która może umilić nam jakąś podróż lub spędzenie czasu w poczekalni. Jeśli natomiast przysiądziemy do niej „na raz”, szybko zauważymy, że wszystko zakończyło się jakoś zbyt szybko. Kiedy łamigłówki stawały się w końcu dość trudne i coraz bardziej skomplikowane, graczowi prezentowane jest zakończenie. Niestety marnuje to trochę potencjał Gorogoi nie tylko na płaszczyźnie produkcji na komputery osobiste, ale także jako gry logicznej w ogóle — zagadki, jakie zostały zawarte w grze, nie są bowiem zbyt skomplikowane.

Podsumowując — polecam tę produkcję, jeśli tylko szukacie miłego sposobu na spędzenie kilku dłużących się godzin. Na więcej nie ma jednak co liczyć i zdecydowanie polecam zakup tej gry na platformę mobilną. Tym bardziej że wersja na PC kosztuje od premiery 15 dolarów, natomiast w App Store grę możecie zakupić już za 5 dolarów.

Dziękujemy GOG.com za udostępnienie gry do recenzji.