Gaming:Seat – sprawdzamy fotel dla graczy od snakebyte

Zastanawialiście się kiedyś jaki jest najważniejszy element wyposażenia pokoju gracza? Dla mnie są zdecydowanie dwa – odpowiednie biurko i wygodne krzesło, które pozwoli bez bólu pleców spędzać długie godziny z ulubionymi tytułami. Całkiem niedawno mogliście przeczytać u nas zapowiedź dotyczącą nowych gamingowych krzeseł od snakebyte skierowanych dla graczy o nazwie Gaming:Seat. W materiałach prasowych fotel prezentował się świetnie – tym bardziej nie mogłem się doczekać aż trafi do mnie do testów dzięki uprzejmości firmy snakebyte.

Egzemplarz który do mnie dotarł to model SB910265  w kolorze niebieskim, dedykowany posiadaczom konsoli PlayStation. Na rynku dostępne są jeszcze dwa modele różniące się od siebie tylko kolorami – zielony, dla obozu Microsoft oraz żółty przeznaczony dla osób grających na PC.

Montaż

W ważącym niespełna 25 kilogramów pudełku z ogromnym napisem „Made in China” oprócz elementów fotela znalazłem dosyć minimalistyczną instrukcję montażu. Ten sprawił drobne problemy, szczególnie przez złe dopasowanie poszczególnych elementów, jednak całość poszła w miarę sprawnie i zajęła około 30 minut. Nie obyło się jednak bez drobnych ran na rękach spowodowanych kiepską jakością wykonania metalowych elementów podstawy krzesła.

Jakość wykonania

Wszystkie mechanizmy i rolki prezentowanego fotela zostały wykonane w standardzie BIFMA. Po montażu całość prezentuje się nieźle – szczególnie dobre wrażenie sprawiają tapicerowane sztuczną skórą i materiałem oparcie oraz poduszki. Najsłabszym elementem zestawu są jednak… podłokietniki. Te, mimo że są regulowane aż w trzech kierunkach (góra-dół, lewo-prawo, przód-tył) i można je dosyć dobrze dostosować do własnych preferencji są bardzo kiepsko wykonane – sprawiają wrażenie bardzo niestabilnych – regulowane elementy bujają się i po odpowiednim ustawieniu nie „blokują się” tak mocno jakbym tego wymagał, a sam plastik z którego są wykonane wygląda dosyć tanio – istnieje duża szansa, że przy mocniejszym uderzeniu w krawędź biurka zwyczajnie pęknie.

Dodatkowy problem to gumy przytrzymujące poduszki – szczególnie tą dolną. Według mnie mogłyby być odrobinę dłuższe – po trzech tygodniach użytkowania krzesła zauważyłem drobne pęknięcia w miejscu ich przyszycia do tapicerki poduszki, prawdopodobnie ze względu na zbyt duże naprężenia materiału.

Wygoda

Najważniejsze – jak Gaming:Seat sprawuje się w codziennym użytkowaniu? Całkiem nieźle! Fotel jest cholernie wygodny. Świetnie sprawuje się tutaj wysuwany podnóżek i możliwość prawie całkowitego „położenia” oparcia. Położenie wcześniej wspomnianych poduszek również można dostosować do indywidualnej pozycji siedzącej.

Podsumowanie

Największym plusem Gaming:Seat jest niewątpliwie wygoda. Niestety całość nie jest warta swojej ceny – sugerowane przez producenta 230 Euro to zdecydowanie za dużo jak na niewystarczająco dobrą jakość wykonania niektórych elementów zestawu. 

Jeśli zastanawiasz się nad wyborem idealnego krzesła gamingowego dla siebie, zajrzyj do rankingu na stronie gamingchairs.pl.