Fury Tornado – test taniej klawiatury mechanicznej

Określenie „tani” w stosunku do sprzętu komputerowego przeważnie przywodzi na myśl konieczność głębszego zastanowienia się nad jakością produktu, który zamierzamy kupić. Kiedy producent zaczyna „ciąć koszta” mające wpływ na ostatecznie ukształtowaną sklepową cenę, chcąc nią skusić mniej obeznanych w tej dziedzinie graczy, ci czasem powinni zastanowić się, czy tani na pewno oznacza dobry.

Dla tych bardziej leniwych, którzy przed zakupem zastanawiać się nie chcą, postanowiliśmy przygotować test Fury Tornado, określanej przez samego producenta w materiałach promocyjnych „tanią klawiaturą mechaniczną z podświetleniem„. Zastanowimy się także, czy „tani” i „dobry” w tym przypadku mogą iść w parze.

Fury Tornado

Instalacja sprzętu sprowadza się tylko i wyłącznie do jego podłączenia do komputera za pomocą kabla USB.

W małym kartonowym pudełku, w którym dotarł do mnie testowany sprzęt, oprócz samej klawiatury znalazłem krótką instrukcję instalacji z przeglądem jej najważniejszych funkcji, oraz mały, plastikowy klucz do demontażu przycisków.

Producent nie zdecydował się na przygotowanie osobnego oprogramowania klawiatury — jej wszystkimi funkcjami sterujemy więc za pomocą odpowiednich skrótów klawiszowych. Nie jest ich zbyt dużo, więc myślę, że konieczność instalacji dodatkowego oprogramowania w tym wypadku wprowadzałaby tylko niepotrzebne zamieszanie. Oczywiście niesie to za sobą pewien minus — po restarcie komputera musimy od początku ustawiać, chociażby wybrany wcześniej tryb podświetlenia klawiszy.

Za pomocą wspomnianych wyżej skrótów ustawimy jeden z trybów podświetlenia klawiatury, jej jasność, zablokujemy też klawisz Windows (pokochałem to od razu) lub zamienimy funkcje strzałek z klawiszami funkcyjnymi W, S, A i D. Opcje raczej standardowe, i spotykane w klawiaturach z każdej półki cenowej.

Fury Tornado to klawiatura mechaniczna o wymiarach 437 x 135 x 37 mm.

Niestety, już od samego wyciągnięcia sprzętu z pudełka widzimy, że mamy do czynienia z produktem, w którym producent na każdym kroku musiał iść na kompromisy. Niespełna dwumetrowy kabel USB nie posiada tak ukochanego przeze mnie oplotu, przez co może być trochę bardziej narażony na uszkodzenia mechaniczne jak złamania czy przetarcia.

Również sam wygląd zewnętrzny do mnie nie przemawia. Plastik pokryty karbonowym wzorem prezentuje się dobrze, ale za to użyta na klawiszach czcionka na siłę starająca się pokazać nam, że mamy do czynienia z produktem nowoczesnym wygląda dosyć kiczowato. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje i zdaje sobie sprawę z tego, że taki wygląd klawiszy znajdzie swoich zwolenników.

Na spodzie klawiatury zostały umieszczone cztery antypoślizgowe gumki, które doskonale spełniają swoją rolę. Dzięki nim sprzęt nie „pływa” po biurku nawet podczas bardziej emocjonujących rozgrywek online. 🙂

Zatrzymajmy się na chwilę przy tym, co prawdziwi gracze lubią najbardziej — podświetleniu RBG.

W przypadku Fury Tornado można powiedzieć o nim tyle, że jest. Diody świecą ładnie i odpowiednio mocno, lecz mimo to, w tym miejscu również zobaczymy, że mamy do czynienia ze sprzętem z tej niższej półki cenowej. Każdy rząd klawiszy ma przypisany swój jeden kolor, więc fani jednolitej kolorystyki mogą być lekko zawiedzeni. Klawiatura posiada 10 trybów podświetlenia, jednak większość z nich to totalnie przeszkadzające mi miganie, przez co cały czas korzystałem tylko z dwóch opcji. Świecenia ciągłego całej klawiatury lub „punktowego”, gdzie na chwilę zaświeca się klawisz, który w danym momencie przyciśniemy.

Cytując jednak klasyka, wygląd nie jest najważniejszy, prawda? Sprawdźmy więc, czy Fury Tornado nadrabia te wizualne, według mnie, mankamenty tym, do czego została stworzona.

W testowanej przez mnie klawiaturze zastosowano niższej klasy przełączniki Jixian o kolorze niebieskim.

To swoisty kompromis — mimo niższej ceny, switche wciąż cechują się zadowalającym czasem reakcji i słyszalnym klikiem, a producent szacuje ich żywotność na około 50 milionów wciśnięć.

Cały tekst na temat Fury Tornado wyszedł spod tej klawiatury i muszę przyznać, że wygoda pisania to coś, co trzeba oddać producentowi. Po pierwszych, kiepskich wrażeniach wizualnych miło się zaskoczyłem. Myślę, że osoby, które dużo piszą, na pewno będą zadowolone decydując się na zakup Tornado. Oczywiście, jak zawsze przypadku klawiatur mechanicznych, konieczna będzie chwila przyzwyczajenia.

Fury Tornado została wyposażona także w funkcję Key Rollover, określającą jaką ilość klawiszy możemy  jednocześnie przycisnąć. Prezentowany sprzęt pod tym względem nie ma żadnych ograniczeń. Docenią to w szczególności fani strzelanek sieciowych, gdzie często przyciskamy kilka klawiszy jednocześnie.

Czy niska cena Fury Tornado idzie w parze z jakością?

Niestety po niespełna tygodniu testów do końca nie jestem w stanie stwierdzić jaką trwałość prezentuje sprzęt. Żywotność oceniana jest przez producenta na 50 mln przyciśnięć, a klawisze „Double injection” mają gwarantować dożywotnią odporność na ścieranie się liter. Jeśli jednak wystąpią jakieś nieoczekiwane problemy, to oczywiście uzupełnię powyższy tekst.

Mimo wspomnianych w tekście kompromisów, na jakie musiał pójść producent, klawiatura doskonale spełnia swoje zadanie. Jeśli nie jesteście tak wybredni w kwestiach wizualnych jak ja, to zakup w cenie 129zł wydaje się jak najbardziej odpowiedni. Szczególnie dla osób, które chciałyby zacząć przygodę ze swoim pierwszym „mechanikiem”.

Specyfikacja techniczna:

  • Typ: dźwiękowo – dotykowe
  • Komunikacja z PC: przewodowa
  • Długość przewodu: 1.8 m
  • Wymiary: 437 x 135 x 37 mm
  • Siła nacisku: 55 g
  • Liczba klawiszy: 104
  • Liczba klawiszy multimedialnych: 12
  • Żywotność klawiszy: 50 mln przyciśnięć
  • N-Key Rollover