Tegoroczna odsłona F1 to gra pełna kontrastów. Z jednej strony mamy rewelacyjny model jazdy i sporą zawartość jaka powinna być od dawna w tym tytule. Z drugiej strony mamy ogrom niedoróbek technicznych, które jednak to nie wpływają znacząco na ogólną radość z gry. Powiedzmy to już na początku – F1 2016 to bardzo dobra gra.
Witajcie w świecie F1.
Zacznijmy od modelu jazdy. Równowaga pomiędzy arcade, a symulacją jest wyważona idealnie. Czasem gra pozwoli nam na trochę szaleństwa i poobijanie bolidu od band, aby zaraz ukarać nas poślizgiem po zbyt ostrym wejściu w zakręt. Czuć, że tam gdzie gra ma być grą – wszystko działa jak należy. Pochwalić należy tegoroczną odsłonę za mnogość opcji konfiguracji sezonu oraz sterowania i rozgrywki. Pełne kwalifikacje czy jedno okrążenie? Pełna liczba okrążeń, a może tylko pięć? Pomoc w wystartowaniu czy może manualny start wymagający wciśnięcia sprzęgła i puszczenia go w momencie startu? Nie lubisz „udogodnienia” zwanego cofaniem czasu? Wyłącz je całkiem, a dostaniesz po każdym wyścigu więcej punktów sezonu.
W grze dostajemy kilka trybów rozgrywki. Kariera, Mistrzostwa Świata, Szybki wyścig, Próba czasowa oraz Grę wieloosobową. Ciekawe jest to, że kariera nie polega w pełni na pnięciu się na szczyty F1, ponieważ mamy dowolność wyboru początkowego zespołu. Zaczniemy w nienajlepszym Sauber’ze czy od razu będziemy jeździli najpotężniejszym bolidem w Mercedesie? Decyzja zależy od nas. Każdy zespół ma swoje oczekiwania. Oczywiście zespoły z dołu tabeli są zadowolone z 18 miejsca, ale dla czołówki musimy jeździć jak zawodowcy. Tytuł oferuje 7 poziomów trudności, więc każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i stworzy swoją idealną grę. SI potrafi jednak ostro walczyć nawet na niższych poziomach trudności.
[gfycat data_id="BigheartedUnpleasantHogget"]
System zniszczeń bez zmian – na tyle mogą sobie pozwolić twórcy przez ograniczenia od producentów bolidów.
Odpowiadam również na pytania czy w grze znajduję się Safety Car oraz okrążenie formujące – tak. F1 2016 zawiera to o co fani prosili od dawna. Podczas wyścigów przyjemnym dodatkiem jest również to, iż podczas jazdy możemy rozmawiać przez mikrofon z naszym zespołem. Klikając odpowiedni przycisk uruchamiamy sterowanie głosowe i mówiąc do mikrofonu możemy np. poprosić o opisanie przebiegu wyścigu czy dowiedzieć się kto jest przed nami i jaką ma przewagę czasową. Komendy wydajemy po polsku i o dziwo w przeciwieństwie do wielu innych tytułów, które całkowicie zawalają ten aspekt – tu działa to prawie idealnie. Na sześć komend gra pomyli się może z raz – dobra robota.
Technicznie
Skoro już jesteśmy przy tłumaczeniu – pochwała za polskie komendy głosowe to ostatnie co tłumacze miłego mogą usłyszeć. Translacja jest fatalna. Nigdy w życiu nie widziałem tylu błędów i niedoróbek. Jaki komunikat dostajemy, gdy rozbijemy bolid i jest to koniec naszych zmagań? EMERYTURA. Najwyższy poziom trudności? „Ostateczne”… W F1 2016 nieraz rozmawiamy z naszą ekipą między wyścigami. Liczycie że przyczepię się do błędów ortograficznych w tym miejscu? Nie. Nic nie zostało tu przetłumaczone. Wszystko co słyszymy jest podpisane angielskimi napisami. Czcionka za to jest tak mała, że siedząc na kanapie nie jesteśmy w stanie jej rozczytać. Rozumiem, że proces tłumaczenia często wygląda tak, że tłumacze sami nie wiedzą jak ich tłumaczenie będzie wyglądać w grze i muszą robić to „na czuja”, ale w tym wypadku translacja wygląda po prostu bardzo słabo. Czy to przeszkadza? Jeżeli ktoś nie zna podstaw angielskiego – na pewno. Jeśli nie – prawdopodobnie przyzwyczai się i będzie miało to zerowy wpływ na rozgrywkę, ale nie tak to powinno wyglądać. Na szczęście na Facebooku wydawcy – Techlandu – pojawiła się informacja mówiąca o tym, że tłumaczenie zostało wykonane przez autorów gry i już zostały poczynione kroki, aby naprawić wszystkie „babole”.
Grafika. Prawie stabilne 60 fps’ów podczas jazdy oraz delikatny tearing. Jak na grę wyścigową – ładne modele postaci i miodne modele bolidów. Ale w porównaniu do poprzednich odsłon z poprzedniej generacji konsol dużego skoku graficznego nie ma, za to na pewno na mapach znajduje się o wiele więcej elementów otoczenia. Odbicie w lusterkach jest i to dobrej jakości. Zwracam uwagę na ten element, ponieważ ostatnio często zdarzały się przypadki braku tego „efektu”.
[gfycat data_id="JadedRawCopperhead"]
Grafika nie zachwyca, ale jej poziom jest akceptowalny.
Przeciętnie wypada udźwiękowienie. Bolidy brzmią może i ładnie, ale bardzo podobnie. Szkoda, że nagrane sekwencje komentarza tak często się powtarzają, ponieważ te istniejące są bardzo rozbudowane i ciekawe – co powoduje, że chciałoby się ich słuchać więcej i więcej. Jest również jakiś problem z dźwiękiem naszego asystenta podczas jazdy. Jest on niezwykle cichy i słyszałem jego głos tylko w słuchawkach. W przypadku grania bez nich byłem zmuszony czytać małe napisy na dole ekranu, aby dowiedzieć się o co chodzi, co podczas wyścigu bardzo wybija z rytmu.
Podsumowując
Tyle właściwie byłoby z mojego narzekania. Więc czemu pomimo tych błędów uważam F1 2016 za bardzo dobrą grę? Ponieważ same wyścigi i cała otoczka wokół nich jest zrobiona na 10/10. Sztuczna inteligencja zachowuje się odpowiednio do sytuacji. Gdy wypadnie ona poza tor – wraca w takim momencie, aby nie doszło do wypadku. Często, gdy pędzimy ostatnią prostą do mety jest agresywna – nie odpuszcza. Lekko szturcha. Stara się nie przepuszczać nas na zakrętach. Na prostych puszcza, ale tylko gdy się znacząco zbliżamy. Po wyścigu oglądamy radość zawodników i ceremonię zakończenia wyścigu. Agentka informuje nas o naszej karierze. Mechanik podaje informacje o ulepszeniach. Przed głównym wyścigiem ustalamy strategie. Jak często zjedziemy do boksu? Jakie opony założymy? Czy na dzisiejszym treningu staramy się zdążyć pobić rekord okrążenia czy czekamy do jutra ryzykując deszczem?
To wszystko sprawia, że F1 2016 jest tytułem autentycznym. W ten świat można się zanurzyć i nie zauważyć mijającego czasu. Prawdziwy „Official F1 Product”. Dobra robota Mistrzowie Kodu – w 2017 poprawcie małe niedoróbki i oczekuję jeszcze lepszych doznań.
[gfycat data_id="FloweryTediousHellbender"]
W przyszłej odsłonie Scuderia Ferrari dalej będzie miało u mnie przerąbane za tę dyskwalifikację.
Grę do recenzji udostępniło Wydawnictwo Techland. Dziękujemy!