Call of Duty: Black Ops 4 – wrażenia po drugich beta testach na PC

W ubiegły weekend odbyły się drugie beta testy gry Call of Duty Black Ops 4. Jednak tym razem skupię się na wrażeniach z wersji wydanej na PC. W porównaniu do konsol, beta na pecety była w pełni otwarta. Oczywiście ci, którzy złożyli zamówienie przedsprzedażowe mieli dostęp dzień wcześniej. Dzięki temu nowy Black Ops był dostępny aż przez 4 dni – od 10 do 13 sierpnia.

Podczas drugiego weekendu oprócz wcześniej zaimplementowanej zawartości mogliśmy sprawdzić nowy tryb – Heist oraz nową mapę – Haciendę. Pierwsza nowość przypadnie do gustu fanom Counter-Strike’a: Global Offensive i Battlefielda Hardline. Jedna ze stron musi zabrać torbę z pieniędzmi i przetransportować ją w bezpieczne miejsce, a druga ma do tego nie dopuścić.

Co ciekawe zabawę zaczynamy jedynie z pistoletem w ręce. W tym trybie wszystkie bronie, perki czy specjalności nabywamy za sprawą gotówki. Tę otrzymujemy za likwidację przeciwnika, ukończenie rundy, zrealizowanie celu itd. Jedynie nie musimy kupować amunicji oraz zdrowia, ponieważ na mapie porozrzucane zostały paczki, dzięki którym możemy uzupełnić braki.

Gra toczy się do 4 wygranych rund i jest przeznaczona dla 10 graczy.

Warto pamiętać o tym, że teoretycznie mamy jedno życie, więc jeżeli szybko zginiemy to będziemy musieli zaczekać do następnej rundy, aby wrócić do rozgrywki. Napisałem teoretycznie, ponieważ jak już wspomniałem możemy sobie uzupełnić zdrowie, co jest jedną z największych nowości w Call of Duty: Black Ops 4.

Tutaj możecie mieć przy sobie maksymalnie 2 zapasy zdrowia. Ponadto śmierć nie następuje od razu. Kiedy przegracie pojedynek zostaniecie powaleni i macie kilka sekund na to, aby będąc na kolanach się wycofać i poczekać aż jeden z towarzyszy was podniesie. Dzięki temu będziecie mogli wrócić na pole walki i się zrewanżować. Co więcej tutaj nie mamy możliwości skorzystania z umiejętności Specjalistów rozgrywka wymusza na nas działanie we współpracy.

Nie jest to coś, czego nie widzielibyśmy wcześniej w innych tego typu produkcjach, ale Heist daje dużo frajdy, zwłaszcza jeśli gracie ze znajomymi. Jednak na specjalnym streamie twórcy wyznali, że Heist został stworzony bardziej z myślą o czystej zabawie niż kompetytywnych rozgrywkach. Chociaż mam osobistą nadzieję na zmianę zdania, podobieństwa do produkcji Valve są na tyle widoczne, że rozumiem dlaczego Treyarch nie zdecydowało się wprowadzić tego wariantu do e-sportu.

Mapą debiutującą podczas drugiego weekendu testów jest Hacienda.

To ogromna plansza, przypominająca swoim designem lokację z Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege – Villę. Gra toczy się na terenie posiadłości podzielonej na trzy części. Oprócz wnętrza budynku, które posiada piętra, starcia odbywają się w ogrodzie oraz na patio z wielką fontanną.

Optymalizacja wersji na komputery była o niebo lepsza od tego, co zaoferowano graczom PlayStation 4. Testy przeprowadziłem na pececie wyposażonym w sześcio-gigowego Geforce’a GTX 1060, Intel Core’a i5-7600 3,50 GHz, dwie kości RAM o łącznej pojemności 16 GB i monitor o częstotliwości 75hZ. Na maksymalnych ustawieniach beta Call of Duty: Black Ops 4 bez problemu utrzymywała 90 klatek na sekundę, a na nieco obniżonych ustawieniach uzyskiwałem nawet 120 fpsów.

Dzięki temu tempo rozgrywki znacznie się powiększyło i fani serii mogli poczuć się jak w domu. Co ciekawe na PC znacznie częściej spotykałem snajperów oraz statycznych graczy ukrywających się gdzieś za rogiem. Jedynym niepokojącym mnie mankamentem jest temperatura procesora. Podczas rozgrywki dochodziła ona nawet do 79 stopni Celsjusza.

Dodatkowo jeśli próbowaliście transmisji przez OBS-a, to mimo iż nie wpływała ona na płynność rozgrywki, na streamie wyglądało jakbyście grali w 10 klatkach na sekundę. Ale okazało się, że dobrą alternatywą są narzędzia przygotowane przez twórców kart graficznych jak GeForce Expierience. Przy korzystaniu z programu Nvidii mogłem bez żadnych przeszkód nadawać w full HD i nie martwić się znaczącą utratą klatek.

Należy także pochwalić Activision za podjętą decyzję – port Call of Duty: Black Ops 4 na komputery jest tworzony przez Beenox – zespół odpowiedzialny m.in. za serię The Amazing Spider-Man. Do tego gra jest dostępna jedynie na platformie BlizzardaBattle.net. Brak produkcji na Steamie ma uchronić ją przed oszustami, którzy bardzo często odbierali przyjemność z grania.

Najlepszym przykładem jest ostatni tytuł Sledgehammer GamesCall of Duty: WWII. Już podczas testów został oblężony przez osoby korzystające z nielegalnych oprogramowań. Spędzając weekend z pecetową konwersją Call of Duty: Black Ops 4 nie zauważyłem niczego, co nie byłoby zwyczajnym bugiem, a utrudniałoby rozgrywkę. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy zostanie zachowany podczas testów trybu Black Out, a co ważniejsze po premierze produkcji. Ponadto zmiana platformy i udostępnienie bety dla wszystkich sprawiły, że w pierwszym dniu serwery były przepełnione i nierzadko zaraz po uruchomieniu aplikacji czekaliśmy w kolejce. To pozwala mieć nadzieję na spore zainteresowanie grą, która zapowiada się na najciekawszą odsłonę Call of Duty od lat.

Podsumowując, komputerowa beta nowego CODa napawa mnie sporym optymizmem. Chociaż od lat seria jest kojarzona z konsolami pokroju PlayStation 4 i Xboksa One deweloperom z Beenox przy współpracy z Blizzardem udało się stworzyć grę, która póki co na klawiaturze i myszce dawała mnóstwo przyjemności.