Premiera Operacji Blood Orchid – nowego rozszerzenia do Rainbow Six Siege. Bez wpadek się nie obyło…

Po licznych potknięciach zespołu deweloperskiego z Francji, w ręce graczy trafiło w końcu rozszerzenie do ich najlepszej strzelanki sieciowej — Rainbow Six Siege. Ale jakim kosztem…

Cofnijmy się zatem o 3 miesiące wstecz…

Jest początek maja. Od kilku tygodni w grze dostępni są dwaj nowi operatorzy G.E.O — Jackal i Mira, dostępni dla każdego, kto zakupił przepustkę sezonową za 100 złotych, lub uzbierał odpowiednio dużą ilość waluty w grze. Są oni jednym z czterech zespołów, jakie miały trafić do Rainbow Six w 2017 roku. Każdy z tych zespołów miał otrzymać mapę, oddającą środowisko, w jakim operacje przeprowadzają operatorzy wybranej jednostki. Plany te zostały jednak — ku niezadowoleniu społeczności — porzucone po pewnym czasie od premiery hiszpańskiej jednostki.

Plany na wydanie trzech pozostałych zespołów w starym stylu — ze specjalnie przygotowaną mapą, dodatkowymi motywami w menu, specjalnymi skórkami — zostaje zburzony. Dlaczego? Cóż, po niemalże dwóch latach od premiery, nie wliczając nawet beta testów, które również trwały dość długo, Ubisoft — całkiem słusznie zresztą — stwierdza, że ich gra jest niedopracowana. Z tego powodu należy zrobić zmianę w datach premiery nowych zespołów! Wypuścimy dwa z trzech zapowiadanych, a tych, którzy mieli wyjść jesienią (akurat, ku jeszcze większej rozpaczy polskiej społeczności jesienią premierę miał mieć polski GROM), dorzucimy bez specjalnej mapy i innych bonusów. Wszak ważniejsze jest zdrowe działanie gry!

Problem jest taki, że Operation Health nie uzdrowiło gry. Właściwie jako doświadczonemu graczowi ciężko jest mi stwierdzić jaki aspekt gry uległ poprawieniu — jedyną zauważalną zmianą są poprawione hitboxy, jednakże ich działanie dalej pozostawia wiele do życzenia z powodu tragicznego netcode, którego działanie wpływa bezpośrednio na mechanizm wykrywania zadawanych przez przeciwników obrażeń.

Realnie jedynymi zmianami poprawiającymi rozgrywkę dla doświadczonych graczy są pewnie zmiany w mapach utrudniające zabijanie drużyny atakującej obiekt na spawnie oraz usunięcie celownika z przybliżeniem najczęściej używanemu do takiej metody anihilacji operatorowi — Jagerowi.

Brak sensownych patchów usprawniających rozgrywkę oraz usunięcie polskiego sezonu nie były jednak jedynymi poważnymi błędami Ubisoftu, którymi rozsierdzili społeczność. Po zakończeniu Operation Health graczy czekała kolejna przykra wiadomość — z gry zostaną usunięte niektóre mapy. Początkowo zapowiedziano jedynie zmniejszenie puli map w rozgrywkach rankingowych do 9, lecz wkrótce niektóre mapy mają zostać całkowicie usunięte. Deweloperzy argumentują konieczność takich zmian ograniczeniami technicznymi oraz szczerą chęcią poprawy doświadczeń płynących z gry. Problem w tym, że zmiana ta zadowoli zaledwie dwie, wąskie grupy graczy — znajdujących się na najwyższych rangach i aspirujących do profesjonalnych rozgrywek wymiataczy, którzy narzekali na słaby balans niektórych lokacji, oraz nowych graczy, dla których minimalnie zmniejszy się próg wejściowy, gdyż nie będą musieli uczyć się na pamięć pełnej puli map. Niestety, przez takie rozwiązania ucierpiała największa grupa graczy — tych przeciętnych, grających w Rainbow Six dla zabawy. Tej grupie pozostaje jedynie liczyć na to, że Ubisoft znajdzie inne rozwiązanie drażliwego problemu rotacji niektórych map.

Operation Blood Orchid

Skoro już opisałem burzliwy  i niewątpliwie trudny dla gry sezon, warto spojrzeć także w najbliższą przyszłość i opisać nadchodzący do gry dodatek zatytułowany „Operation Blood Orchid”. Rozszerzenie przyniesie nam trzech nowych operatorów, malowania sezonowe, oraz nową mapę.

Nowi bohaterowie to reprezentanci elitarnej jednostki SDU działającej na terenie Hongkongu. Do gry dodany zostanie należący do drużyny ofensywnej Lesion, którego umiejętnością specjalną są rozkładane na podłodze niewidzialne pułapki, które po nadepnięciu wbijają w stopę ofiary nasączone trucizną igły. Jego pułapki poza możliwością zredukowania punktów zdrowia przeciwnika blokują także możliwość sprintu, przez co stają się potężnym narzędziem w rękach obrońców grających na czas.

Drużynę atakującą wesprze Ying — operatorka wyposażona w unikalne granaty ogłuszające nazwane Candela. Można ich używać jak zwykłych granatów, rzucając je w kierunku oponenta, jednakże zostały one również wyposażone w mechanizm pozwalający na umieszczanie ich na ścianach, aby za pomocą specjalnego mechanizmu przewiercić je na drugą stronę pokoju. Działają one wtedy tak samo, jak znany już w grze cluster charge, używany przez ofensywnego operatora specnazu. Dodatkową zaletą Ying jest jej niewrażliwość na działanie granatów oślepiających, przez co od razu po użyciu Candeli może ona wbiec do pomieszczenia pełnego oślepionych wrogów i ich wyeliminować.

Oprócz jednostek z Hongkongu do gry trafi także — umieszczona „na doczepkę” – operatorka polskiego Gromu — Ela Bosak. Ela wyposażona została w specjalne miny ogłuszające, które mogą zostać przytwierdzone na każdą powierzchnię, dzięki czemu stanowią dużą przeszkodę dla wrogów próbujących szturmować broniony obiekt. Po uruchomieniu miny te aktywują efekt ogłuszenia, nakładając na ekran dezorientujący filtr, oraz uniemożliwiając nasłuchiwanie wrogów. W połączeniu z maksymalną szybkością postaci oraz niezwykle potężnym broniom Ela jest operatorem wymuszającym agresywny styl gry.

Nowa mapa przeniesie graczy do opuszczonego parku rozrywki. Niestety, tylko na trybie casualowym, Theme Park nie został bowiem wcielony do zestawu map w trybie gry rankingowej. Każdy posiadacz przepustki sezonowej będzie mógł wykorzystać nowych operatorów już piątego września. Osoby, które na zakup season passa się nie zdecydowały muszą poczekać do 21 września, aby otrzymać możliwość zakupu operatorów w standardowej cenie 25000 punktów rozgłosu.