Astro Bears Party – miśkowy zawrót głowy [Nintendo Switch]

Trochę starsi gracze, zapewne pamiętają wszystkie gry Trono-podobne. Było to połączenie węża znanego z telefonów komórkowych Nokii z multiplayerem. Kierując pojazdem (zazwyczaj motocyklem), walczyliśmy z innymi graczami, próbując ich rozbić za pomocą ściany energii, powstającej za naszym wehikułem. Przegrywaliśmy też, jak sami w nasz mur wjechaliśmy. Proste i emocjonujące na parę chwil zabawy z przyjaciółmi. Takie też jest Astro Bears Party od polskiego studia QubicGames.

Może trochę skłamałem, bo podobna na pewno jest mechanika gry, a nie sama rozgrywka. Tutaj wcielamy się w jednego z czterech dostępnych miśków, różniących się od siebie trochę statystykami i zaczynamy zabawę próbując zablokować naszego kolegę. Dziwne prawda? Jeszcze dziwniejsza jest plansza, na której będziemy toczyć boje. Znajdujemy się na półprzezroczystej planecie, w uroczo leżących skafandrach kosmicznych. Tutaj można zauważyć, że Astro Bears Party proponuje zabawę w pełnym trójwymiarze, wprowadzając parę nowości.

Oprócz standardowego biegu możemy jeszcze skakać i latać używając jet-packa. Uatrakcyjnia to rozrywkę wymuszając trochę więcej pomysłowości od gracza. Już nie wystarczy stworzyć ścieżki przed naszym przyjacielem, by zdobyć zwycięstwo, bo on bez problemu przeskoczy przeszkodę, my przejdziemy pod nim i każdy powędruje dalej. By spróbować uniknąć jego manewru, możemy użyć dostępnego zrywu gdzie miś, którym sterujemy dostanie kopa jak amfetaminowy pirat i przez chwilę będzie poruszać się z szybkością światła. Nie powiem, fajna rozgrywka na kilka minut, szczególnie na dobrze już zaprawioną imprezę. Niestety po paru wygranych czy też przegranych, nudzi się i zostanie zastąpiona czymś innym, choćby dojeniem krowy.

Oprócz wyżej opisywanego trybu dla wielu graczy oczywiście jest dostępny jeszcze jeden – dla samotnego posiadacza konsoli. Niestety jest dosyć mizerny, zwykły Snake tylko na planecie, gdzie naszym zadaniem będzie zjadanie latających statków kosmicznych i nieuderzenie we własny misi ogon. Do wyboru mamy parę stopni trudności i teoretycznie różniące się pomiędzy sobą statystykami różne misie. Tutaj już kompletnie czuć brak zawartości, jakby tryb został dodany na szybko, byleby cokolwiek dla jednego gracza w momencie premiery się znajdowało w grze.

Astro Bears Party jest obecnie do kupienia w Nitendo eShop, tylko na Nintendo Switch za 4.49 funta. Jeśli myślicie o jakiejś suto zakrapianej imprezie, gdzie możecie zorganizować jakiś turniej wśród dobrych znajomych – uważam że warto. W innych wypadkach już raczej nie. Tryb dla jednego gracza nudzi się dosyć szybko, brakuje tutaj trochę rozwoju rozgrywki i zróżnicowania. Jako pierwsza dostępna gra studia QubicGames na Nintendo Switch, wypada całkiem nieźle. Liczę na kolejne tytuły, lepiej się zapowiadające – więcej informacji znajdziecie na stronie studia – http://qubicgames.com