ABZÛ – recenzja

Abzu niejednokrotnie przed premierą była porównywana do znakomitej Podróży. Tytułu, który zdobył uznanie graczy na całym świecie i postawił poprzeczkę niesamowicie wysoko. Czy Giant Squid podołało temu wyzwaniu i dostarczyli produkt, który zostanie w naszej pamięci na dłużej?

Podwodny świat


Kilka początkowych minut z Abzu wprawiło mnie w radość, że znów przyjdzie mi odkrywać świat wzorem Podróży. Cieszyłem się na tę myśl i z ochotą podziwiałem stworzony przez autorów świat. Bo Abzu to taka gra-sztuka. Wydawać by się mogło, że w głębinach nie da się zrobić gry ciekawej, a jednocześnie ładnej. Ale twórcy wyszli z tym zadaniem bez szwanku. To co przyjdzie nam podziwiać pod wodą nie raz wprawi Was w osłupienie i zachwyt. Z czasem jednak, gdy upłynęło kilka pierwszych minut gry, zrozumiałem, że robię właściwie to samo co w Podróży i bałem się, że twórcy podążyli identyczną ścieżką, w której nie zobaczymy nic odkrywczego w kwestii rozgrywki. Na szczęście myliłem się i po pierwszych 20 minutach gra wprowadza własne rozwiązania i nie nuży. Eksplorujemy więc podwodną krainę, uruchamiamy przeróżne przedmioty i… nie chcę więcej Wam zdradzać, ale zapewniam – Abzu nie jest kopią Podróży.

Dzieło artystów


Oprawa graficzna jest rewelacyjna za sprawą świetnie wykonanego stylu artystycznego. Tutaj wszystko trzyma się kupy. Jakikolwiek element gry idealnie ze sobą współgra, a do tego dochodzi system oświetlenia, który dodatkowo potęguje doznania z tego „symulatora cho… pływania”. Dostarczona przez wydawcę gra jest w wersji na konsolę PS4 i na pewno pochwalić twórców trzeba za dobrą optymalizację. Framerate nie lata jak oszalały pomimo tego, że ilość elementów na ekranie można spokojnie liczyć w tysiącach.

Odgłosy z głębin


Nie od dziś wiadomo, że udźwiękowienie nie jest już tylko dodatkowym elementem do gry. Muzyka buduje klimat. I wiedzą o tym twórcy Abzu. Na potrzeby gry wynajęli oni orkiestrę symfoniczną, która nagrała przecudowne utwory. Czasem zastanawiałem się czy to gra nie jest robiona pod muzykę. Do tego dochodzą wszelkie dźwięki wydawane przez podwodny świat. Zdarzyło mi się, że na chwile odłożyłem pada, zamknąłem oczy i zacząłem słuchać. Perfekcyjna robota. Był może z jeden fragment gdzie utwór nie pasował, ale trwało to może z minutę.

Podwodne problemy


A co Abzu robi źle? Problemem jest kamera. Nie raz zawieszała się w miejscu, poruszała zbyt wolno lub powodowała lekkie zakłopotanie, ponieważ pływając w przestrzeni można się czasem pogubić gdzie teraz płyniemy – w bok czy w górę. W takich momentach zdarzało się, że traciliśmy kontrolę nad kamerą, a gdy ją odzyskiwaliśmy trzeba było poświęcić kilka chwil na ogarnięcie sytuacji. Na siłę można przyczepić się do tego, że czasem obiekty przenikały się, ale jest to już naprawdę czepianie się, bo zdarzało się to sporadycznie. Pokręcą nosem Ci, którym zależy na długiej rozgrywce, ponieważ tytuł ten trwa około 2 godziny, a można go ukończyć jeszcze szybciej, ale to co gra prezentuje nam przez ten czas – to jest czysta magia.