Firewatch – zło ma piękne oczy

Zieleń, piękna przyroda parku narodowego, cudowna pogoda, cisza i spokój. Idealne miejsce do spędzenia wakacji na stanowisku stróża leśnego, które dla Henry’ego miały być ucieczką od męczących codzienności życia. Czy na pewno będzie tak sielsko, jak myśli bohater?

fw1

Gameplay.
Rozgrywka w Firewatch opiera się na dwóch elementach: prostym eksplorowaniu otoczenia z perspektywy pierwszej osoby i budowaniu relacji z naszą szefową, która nosi imię Delilah. Sama eksploracja jest prosta, przemierzamy teren naszego dość małego obszaru stróżowania. Czasem trafimy na jaskinie, czasem na rzeczkę, są też krzaczki i lasek. Mała wielkość mapy nie jest najmniejszym problemem gry, gdyż tę wykonano z ogromną pieczołowitością. Wszystko wygląda przepięknie, aż chce się podziwiać widoki i strzelać fotki za pomocą znalezionego aparatu, które można potem w prosty sposób wywołać i otrzymać fizyczne fotografie pocztą.
To co jednak jest w tej produkcji wykonane wręcz perfekcyjnie, to kontakt z rozmówczynią. Delilah od samego początku jest bardzo, ale to bardzo charyzmatyczna. Natychmiast czuje się pewnego rodzaju związek między nią, a naszym bohaterem. Całe to uczucie potęguje fakt, że przez okno naszej wieży, możemy zobaczyć jej wieże strażniczą i to, że jest z nami przez całą rozgrywkę. Z każdą rozmową bohaterowie są sobie coraz bliżsi, dzielą przeżyciami z przeszłości, żartują, nawet flirtują. Pytanie, czy aby na pewno są szczerzy?

fw2

Technicznie.
Firewatch zbudowano w oparciu o silnik Unity. Grafika jest przepiękna. Efekty świetlne na wysokim poziomie, tekstury ostre, z drobnymi wyjątkami. Wszystko jest kolorowe i bardzo bajkowe. Myśle, że wybierając ten nurt stylistyczny, twórcy chcieli stworzyć idylliczny świat, w którym dzieją się różne rzeczy, czasem nawet te złe.
Dźwięki są wysokiej jakości, głosy bohaterów idealnie dobrane, nie ma się tutaj do czego przyczepić.
Optymalizacja na PC jest porządnie zrobiona. Nie musimy mieć komputera z NASA, żeby przeżyc przygody Henry’ego. Wymagania minimalne prezentują się tak:

fw6

Podsumowanie.
Debiut studia Campo Santo sprzedał się w ciągu miesiąca w ilości 500.000 sztuk. Koszty stworzenia Firewatch zwróciły się w ciągu jednego dnia. Ta gra jest świetna, nie ma tutaj żadnych wątpliwości.Oceny innych dziennikarzy są na to dużym dowodem. Wielka szkoda, że jest dość krótka, przejście całej zajmuje max 5 godzin. Twórcy też zapowiedzieli, że nie będzie kontynuacji. Jeżeli jednak lubisz dojrzałe historie w pięknej oprawie. Jeżeli ważna jest dla Ciebie jakość, a nie ilość, kup to. Nie będziesz żałować.

fw4

fw5