Jak wypada najnowsze The Walking Dead od Telltale?

Pełna recenzja trzeciego sezonu The Walking Dead ukaże się w momencie, gdy wszystkie odcinki będą dostępne. Jak na tą chwilę prezentuje się najnowsza odsłona Żywych Trupów?

Świeżo po ukończeniu dwóch z pięciu odcinków nie mogę ochłonąć po ich zakończeniu. W naszej przygodzie powraca dobrze znana graczom poprzedniego sezonu – Clementine. Tym razem nie sterujemy jednak jej postacią, a nową osobą w cyklu – Javier’em. Nowy bohater tak jak i reszta nowych postacii, posiada świetnie przedstawione „zaplecze” fabularne. Każda postać ma ciekawą historię, która sprawia, że nowi bohaterowie są o wiele bardziej interesujący niż nijacy poprzednicy z drugiego sezonu. Duet Clem i Javier przypomina za to ekipę znaną z The Last of Us – Ellie i Joela. Nastolatka współpracująca z starszym od niej mężczyzną (z brodą a la Joel) chyba jednoznacznie pokazuje na kim wzorowali się autorzy TWD.

Gdybym miał na ten moment wystawić The Walking Dead ocenę, była by to ósemka. Przedstawiona historia od początku jest lepsza niż odtwórcza opowieść z drugiego sezonu, jednakże nie jest to jeszcze poziom ustanowiony przez pierwszy sezon, która przez wielu uważana jest za Grę Roku 2012. Końcówka drugiego odcinka daje nadzieję, że to co będziemy ogrywali przez następne epizody,  po części zafunduje wrażenia z sezonu pierwszego.

Tak jak i nowy Batman, tak i The Walking Dead działa na nowym silniku graficznym. Oprócz tego, że generuje on lepszą grafikę można napisać tylko, że jego optymalizacja leży i kwiczy. W tym tytule klatki latają jak opętane jednakże w przypadku tego typu produkcji, nie doskwiera to aż tak bardzo. Przeszkadza za to co zawsze. Wybory moralne mają iluzoryczny wpływ na przebieg rozgrywki, a historia czasem toczy się zbyt szybko. Są sytuację kiedy nie zdążymy się dobrze zżyć z postacią, a jej… już nie ma. Początkowo postanowiłem sobie, że jeżeli dalej wymienione minusy zawitają do trzeciego sezonu – podejdę do gry bardzo surowo. Jednakże twórcy byli sprytniejsi. Serwują tak ciekawą historię, że ciężko mi narzekać. Kilka razy krzyknąłem do telewizora „CO?!”, a retrospekcje Clem sprawiają, że czuję jak ściska mi się serce.

Jeżeli twórcy utrzymają ten poziom, a jest na to duża szansa i zaserwują jeszcze kilka plot-twistów, będzie to bardzo dobry sezon. Czy tak dobry jak pierwszy? Zobaczymy.