Selma and the Wisp – recenzja

maxresdefault

Selma and the Wisp to gra platformowa z elementami logicznymi, w której sterujemy tytułowym świetlikiem* za którym grzecznie, jak po nitce do kłębka, podąża mała Selma. Poznajemy ją w mało przyjemnych okolicznościach, gdy okazuje się, że tym razem potwór pod łóżkiem to żadne banialuki. Trzeba więc czym prędzej uciekać z zamkniętego na klucz (!) pokoju prosto w nieznaną czerń koszmarnej nocy. Ucieczka nie będzie łatwa, bo noc jest ciemna i pełna pełna zróżnicowanych zagadek logicznych oraz sekwencji platformowych. No dobra, i pełna strachów.

20160925001538_1

A ciemności i strachów Selma nie lubi tak bardzo, że gdy świetlik (sterowany myszą lub gałką pada) oddala się od niej za bardzo, zaczyna kulić się i płakać aż w końcu umiera. Być może świetlik to jakaś metafora znanego telefonu z owocem w logo? W każdym razie, tak jak wspominałem, Selma zwykle podąża za światłem naszego kursora, ale możemy kazać jej poczekać, gdy musimy usunąć przeszkodę z drogi lub rozwiązać zagadkę. Gra potrafi również zrobić nam psikusa i niecnie uwięzić naszego świetlika – musimy wtedy szybko znaleźć sposób na powrócenie do Selmy. Lecz nie tylko o nią musimy dbać – z czasem nasze świecidełko zaczyna dawać coraz bardziej mizerne światło aż w końcu i ono ginie, dlatego po drodze trzeba zbierać niebieskie kulki, które dodają świetlikowi sił. To sprawia, że gracz rozgląda się za pomocą kursora i podąża za kulkami, które często podpowiadają mu na co zwrócić uwagę lub w którym kierunku pójść. Warto je zbierać również dlatego, że każda akcja na przedmiocie odbija się na „zdrowiu” naszego światełka.

W czasie naszej podróży rozświetlać będziemy takie miejsca takie jak miasto, jaskinie, wesołe miasteczko, pędzący pociąg czy latarnię morską. Każda lokacja ma swój własny charakter, a wraz z panującym półmrokiem oraz świetną muzyką bardzo umiejętnie tworzy atmosferę niepokoju. Całość dopełniona dobrymi animacjami i grafiką low poly jest przyjemna dla oka. Choć styl graficzny nie każdemu przypadnie do gustu, osobiście uznałem jego wybór za bardzo dobrą decyzję. Może to być kwestia mojego osobistego przekonania, ale nadaje to też ‘Selmie i Świetlikowi’ własnego charakteru i wyróżnia na tle coraz bardziej popularnego pixel artu.

20160926000732_1

Gra nie jest trudna; z racji na nietypowe sterowanie etapy platformowe są bardzo proste i mało zręcznościowe a zagadki również nie sprawiają dużych kłopotów. W zależności od odbiorcy, może to być wadą lub zaletą. Napisy końcowe możemy zobaczyć już po dwóch godzinach, co jest zdecydowanie największą bolączką Selmy. Gra daje nam też opcję przechodzenia jej na czas jeśli bawią nas speedruny, ale jest to tylko więcej tego samego.

Selma and the Wisp to bardzo przyjemne doświadczenie – na jeden wieczór. W promocji gra kosztuje tyle co bilet do kina, a oferuje podobny czas roz(g)rywki co film, więc warto dać jej szansę. Za krótki czas gry do oceny należałoby dodać długi minus, ale z racji, że ocen „połówkowych” w naszym serwisie nie ma, oraz ponieważ gra była efektem prac małego studia bez wsparcia wydawcy, pozwolę sobie tego minusa darować.

Grę możecie zakupić tutaj: http://store.steampowered.com/app/495980/?l=polish

*autor wie, że pewnie nie jest to najtrafniejsze tłumaczenie, autor ma to w gdzieś ;)