RIVE – recenzja [PS4]

Rive to najnowsza gra duńskiego studia Two Tribes. Jest to nietypowe połączenie platformówki i tzw. „shoot ‘em up”, czyli strzelanek 2D typu R-Type lub Gradius, nazywane niekiedy „360 shooter” ze względu na to że, w odróżnieniu do innych gier tego gatunku  można strzelać w dowolnym kierunku, a nie tylko w górę lub w bok. Rive dostępne jest na platformie Steam na systemy Microsoft Windows, Mac OS, Linux, SteamOS oraz na konsolach PS4. Gra nie występuje niestety w języku polskim.

Rive jest grą wymagającą i nawet się z tym nie kryje, dając graczowi Hard Mode jako jedyny dostępny stopień trudności. Po wybraniu jedynego słusznego poziomu trudności, poznajemy głównego bohatera, Roughshota – pilota statku kosmicznego poszukującego fortuny wśród złomu i zdobyczy znalezionych w przestrzeni kosmicznej. Pewnego dnia trafia na stację kosmiczną i postanawia ją odwiedzić w nadziei, że będzie mógł tam zatankować swój statek. Okazuje się jednak że zostanie tam na trochę dłużej…

Akcja rozgrywa się naprzemiennie w 3 różnych środowiskach: stan nieważkości, gdzie statek może poruszać się po całym ekranie (tryb shoot ‘em up), stan przyciągania, gdzie obowiązuje grawitacja i statek potrafi chodzić i skakać oraz woda, w której statek może poruszać się jak w stanie nieważkości ale nie może strzelać (tryb platformowy). Jest to całkiem ciekawe rozwiązanie, zmuszające niekiedy do myślenia i dobrania odpowiedniej taktyki walki.

Sterowanie odbywa się za pomocą obu gałek analogowych – lewa służy do poruszania, prawa do celowania i strzelania. Zmiany broni specjalnej dokonuje się z użyciem przycisków geometrycznych, zaś skakanie i ataki specjalne wywoływane są triggerami. Sterowanie jest całkiem wygodne, jednak w bardziej napiętych sytuacjach opłacalna okazywała się zmiana chwytu pada tak żeby trzymać prawy analog kciukiem i palcem wskazującym, co pozwala na precyzyjniejsze celowanie.

Gra składa się z prologu, 12 rozdziałów i epilogu. Po każdej zakończonej misji kończymy w tej samej lokacji, w której możemy wykupić ulepszenia do statku i użyć portalu do kolejnego epizodu. Usprawnienia kupujemy za złom zebrany w trakcie gry, do wyboru mamy 4 bronie specjalne, 2 ulepszenia pancerza i 2 ulepszenia magnesu przyciągającego złom wypadający z pokonanych przeciwników. Każda misja kończy się ekranem podsumowującym, pokazującym uzyskany w misji wynik, pozycję gracza na światowej liście wyników i wśród znajomych.

Same misje są naprawdę wymagające. Często niestety zbyt często, zdarzało mi się przegrać w tym samym miejscu kilkadziesiąt razy z rzędu. Sytuacji nie poprawia fakt, że w takiej czasem wtedy dokonuje sie automatyczny zapis i po odrodzeniu lądujemy tuż przed momentem śmierci, co daje niekiedy i niecałą sekundę na reakcję, tworząc bezsensowny cykl automatycznych respawnów i natychmiastowych porażek. Po około 50 porażkach w tym samym miejscu  gra proponuje nam włączenie trybu uproszczonego. Zwiększa on siłę pocisków, osłabia ataki przeciwników ale zmniejsza wynik końcowy misji o połowę. Pod koniec gry sam musiałem z tej opcji skorzystać, szkoda jednak że nie jest ona dostępna do wyboru od samego początku lub nie aktywuje się wcześniej, gdyż momentami łatwo się zniechęcić nie potrafiąc przejść danego fragmentu i nie każdy może mieć tyle cierpliwość żeby wielokrotnie podchodzić do tego samego wyzwania.

Ponadto gra niestety nie jest wolna od błędów. Raz, podczas walki nagle postać przetransportowała się na sam koniec misji, prawdopodobnie aktywując warunek przejścia do kolejnej planszy wcześniej niż miało to się wydarzyć. Innym razem przeciwnik zawiesił się w miejscu, przez co atakowanie go nie przynosiło żadnego skutku i konieczne było przejście całej misji od nowa.

Mimo swojej trudności, gra jest bardzo pomysłowa. Łączy w sobie elementy zręcznościowe i strzelankowe, często zmuszając gracza nie tylko do niszczenia przeciwników i unikania ich ataków, ale i do jednoczesnego unikania laserów, pędzących pociągów lub przeskakiwania między bańkami grawitacyjnymi.

Największym ewenementem Rive jest system „hackowania” przeciwników. Po znalezieniu odpowiedniego chipu można złamać zabezpieczenia wrogiej jednostki (np. wieżyczka, dron leczący) i przeciągnąć ją na swoją stronę. Funkcja ta jest nie tylko przydatna w trakcie walk, ale momentami niezbędna żeby zniszczyć stojącą na drodze ścianę lub dostać się do normalnie niedostępnego miejsca. Ciekawe rozwiązanie, niespotykane dotychczas w innych grach tego gatunku.

Kolejnym z kluczowych elementów gry jest humor. Roughshot, postać o aparycji złomiarza ze szczoteczką do zębów w ustach (momentami łudząco przypominającego papierosa, prawdopodobnie kwestia ograniczeń wiekowych) komentuje sytuacje w grze w zabawny sposób, często odwołując się do popkultury, innych gier tego gatunku lub cytując kultowe teksty z filmów i gier. Przykładowo ulepszenie pancerza w sklepie opisane jest „the harder, better (but not faster)” co jest oczywistym odniesieniem do utworu „Harder, Better, Faster, Stronger” zespołu Daft Punk. Niby nic, a potrafi rozbawić.