POSTAL Redux – powrót na stare śmieci

Gra tylko dla dorosłych – recenzja również, więc przez dzieci być czytana nie powinna.

Macie takie momenty w życiu, gdzie nic wam się nie układa, wkurza was sąsiad, sąsiadka, ich dzieci razem z psem? Łatwo więc utożsamicie się z naszym dzisiejszym bohaterem. Psychopatą, który na życiowy cel wybrał sobie zabicie wszystkiego co się rusza. Jako iż akcja dzieje się w USA sprawa jest prosta. Zły sąsiad? Karabinek wyleczy twój problem. Wkurzający policjant przed domem? Załaduj synu strzelbę. Nie lubisz ludzi na ulicach? Od czego masz miotacz płomieni. Zapraszam do chorych wspomnień, odświeżonej – lecz dalej chorej gry. 

Czym jest Redux? Według mnie, powinna być to najbogatsza wersja gry z wszystkimi dlc i dodatkami, jakie zostały wypuszczone. Do tego usprawniona oprawa audiowizualna, interfejs, skrypty, obsługiwanie większych rozdzielczości itd. Z tego wszystkiego, niewiele niestety zawiera Postal Redux.

POSTAL Redux


Nie chcę żebyście mnie źle zrozumieli. Dalej jest to dobra i szaleńcza gra, spodziewałem się jednak większego ulepszenia tej wersji, w stosunku do oryginału – który wyszedł w 1997 roku. Więc kupę lat temu. Pamiętam jak grę dostałem od wujka lub kuzyna (obaj siebie warci), kilka lat po premierze, będąc jeszcze dzieckiem. Nie rozumiałem humoru zawartego w grze (kto by brzdąca uczył angielskiego) i była to dla mnie zwykła strzelanka. Chodzisz i mordujesz wszystko co się rusza – może skala okrucieństwa większa niż w typowym CoD, w którego już wtedy się zagrywałem. Przeszedłem i niewiele z tego pamiętałem, była krótka, brzydka, nieskomplikowana – jednoczenie mając coś w sobie, co pozwoliło zostać jej w mojej głowie na dłużej. Nie interesowałem się zbytnio kolejnymi wersjami, nie miały nic co by mnie zaciekawiło. Sikanie na ludzi, używanie kota jako tłumika – to już nie było to. Jednak gdy usłyszałem o lepszej wersji starego i znanego produktu czemu by nie skorzystać z okazji i spojrzeć na to wszystko dojrzalszym okiem?

POSTAL Redux


Po wymaganiach spodziewałem się czegoś wow, odnowienia grafiki uzbrojonej w nowoczesne efekty i jakiś bonusów – np. dodatkowego trybu 3D. Moje nadzieje zostały potraktowane niczym głosy w jakimś referendum. Po ściągnięciu zawrotnych 560MB danych, odważyłem się kliknąć przycisk uruchom. I to był mój błąd. Jest to najgłośniejsza gra, z jaką przyszło mi się zmierzyć. Moje słuchawki nawalały dźwiękami zarzynanej krowy czy też innego cielaka, razem z basem i darciem się jakiegoś fana anime (lubię pokemony, więc mogli mnie nagrać przypadkiem jak płakałem po tym co zrobili z tą serią – uważam to za lepszy wybór od tego co mi zaserwowali). Po ich szybkim zdjęciu i odczekaniu dziesięciu minut na powrót słuchu, zmniejszyłem głośność w grze na połowę i w systemie na 1%. Jakoś dało się żyć, przynajmniej w menu. Wybaczając im zamach na moje życie, przeskakuje kursorem przez paskudne piksele i udaje mi się ustawić normalną rozdzielczość ekranu i nawet zablokować odświeżanie na poziomie 60fps. Okazuje się, że to wycie o którym wspominałem to moja karta graficzna. Osiągając zawrotne 1400 klatek na sekundę, zaczęła wydawać dźwięki zatkanego odkurzacza przemysłowego. Na szczęście po kilu chwilach udało się opanować sytuację, a nadchodzący rachunek za prąd nie zrujnuje mojego budżetu zupełnie. Zachęcony takimi atrakcjami, szybko wybieram kampanię i od razu zanurzam swój umysł w błogiej rozrywce.

POSTAL Redux


Pierwsze oznaki pracy nad grafiką zauważyłem na ekranie ładowania. Miałem ponad minutę by się przyjrzeć nowej sztuce, sprezentowanej przez twórców. Podczas czekania obraz jest statyczny i widać tylko napisy. Po chwili gdy pojawią się przyciski do kontynuowania obraz zaczyna się lekko poruszać. Coś jak marne efekty 3D na naklejkach z czipsów lub innym ogólnodostępnym szajsie. Niby nic wielkiego, ale już się przygotowałem na większe i lepsze i jeszcze raz lepsze (albo większe) zmiany podczas samej gry. Klikam enter i ogarnia mnie zdumienie. To jest zwyczajnie paskudne. Wierzę, że graficy godzinami ręcznie to wszystko malowali, ale robi wrażenie gorsze od pierwszej części. Liczyłem na coś bardziej spektakularnego. Od razu po zaczęciu rozgrywki widzimy światła radiowozu, ładnie błyskającego ełkiem na dachu. To tyle, nie widziałem przez cała rozgrywkę nic ładniejszego. Im dalej tym gra wygląda brzydziej. Zobaczcie screeny, dodałem je w kolejności map. O ile pierwszy poziom idzie przeżyć, kolejne wyglądają jakby kończyły się im pieniądze. Mniej detali, wszystko na jedno kopyto, oszczędności na kolorowych farbkach.

POSTAL Redux


W samej rozgrywce nic się nie zmieniło, dalej granaty są bezużyteczne, nie da się normalnie nimi celować. Wrogowie spoza ekranu prują do nas aż miło, dalej ciężko ocenić linię strzału i czy trafimy rakietą we wroga, czy stojący obok nas kosz na śmieci/jakieś podwyższenie terenu/płotek bo wszystko jest płaskie. Bugi, że zabici stoją i się nie ruszają to normalka – ktoś nie odrobił lekcji i nie zaprogramował ich śmierci gdy zginą poza ekranem.

Sam fun z rozgrywki pozostał niezmieniony. Dalej siekałem wrogów z karabinka, a gdy błagali o dobicie to litościwie pieściłem ich płomieniami z miotacza. Jak się bawiłem tym drugim, to tych bardziej miłych cywilów dobijałem strzelbą, zanim padną na ziemie całkowicie spaleni i zginą w spazmach. Efekt domina w przypadku tłumu cywili, biegających jak kurczaki bez głowy został świetnie odwzorowany. Wystarczy podpalić jednego, by przetrzepać populację w pobliżu o kolejne kilkanaście osób. Nie ma nic lepszego niż zapach napalmu o poranku. Przy co lepszych zabójstwach, komentarze głównego bohatera dodają mocnego charakteru rozgrywce. Nie ma to jak własnie usmażyć kilka osób i usłyszeć mocne "Burn Baby Burn". Im dalej tym trudniej, lepszej amunicji zaczyna brakować, strzelanie z karabinka przez większość czasu staje się koniecznością. Coraz więcej działek i specjalnych jednostek, które mają tylko jeden cel – powstrzymać nas.

To nie jest jednak to, czego się spodziewałem. Dostałem trochę poprawioną grafikę i nowe dźwięki. Na tym zmiany się kończą. Nawet nie zaliczyło mi żadnego achievementu – a drugi raz już nie mam zamiaru przechodzić.

Za parę godzin gra zostanie odblokowana na steam. Ceny jeszcze nie znamy, ale jeśli będzie to więcej niż 10$ – zaliczam grę do crapzone.

 

AKTUALIZACJA

Właśnie odbyła się premiera na steam – obecnie trwa przecena 10% wiec POSTAL Redux możecie kupić za odpowiednio £8.99/13,49$