Pony Island – zmusili mnie do grania!

Recenzja zawiera pewne niecenzuralne słowa, które mogą urazić niepełnoletnich czytelników. Zachęcam by zamykać oczy kiedy je czytacie lub znajdźcie sobie coś innego do roboty.

Raz na jakiś czas wychodzą gry niezrozumiałe. Zupełnie inne od wszystkich, łamiące wszelkie obowiązujące w branży reguły. Siejące strach i zniszczenie wśród grających, powodując niejednokrotnie omamy i wizyty u psychiatry. Jedną z takich gier jest Pony Island – skupiona głównie na skakaniu jednorożcem (podobno jest to tylko kucyk, lecz widzieliście kucyka z wystającym rogiem na głowie?), po kolorowej, wypełnionej miłością krainie.

20160930010021_1

Gdybym przeczytał ostatnie zdanie na pudełku z grą i zobaczył znaczek PEGI +18, to uznałbym to pewnie za jakiś błąd. Ominąłbym też ostrzeżenia o możliwej utracie samokontroli nad własnym umysłem i ciałem – jak gra z tak słodkim zwierzakiem, jako głównym bohaterem, może być tak straszna i okropna? Po screenach, wyglądała na coś w stylu połączenia logicznej gry i przyjemnej skakanki przez przeszkody. Moje zdanie zmieniło się już po kilku minutach, szczególnie, że nie spodziewałem się spotkać samego szatana…

Ciężko mi odszukać lepsze przeciwieństwa –  bezbronny i pełny boskiej miłości jednorożec kontra Szatan, Pan Zniszcz… (a nie, to nie ta recenzja) znaczy się, najokropniejszy z okropnych, diabeł wcielony duszy pozbawiony. Nie chciałbym tutaj pominąć arcyważnej fabuły, łączącej wszystkie wydarzenia i wyjaśniającej nam „co tu się kurwa odpierdala?!”.

20160930014501_1

Budzimy się w tak zwanym limbo. Gdybyście byli na bakier z literaturą, najprościej można to opisać słowem „czyściec”.  Sama nasza historia nie jest jakaś szczególnie zachęcająca. Ot giniemy i lądujemy w limbo czy też czyśćcu, gdzie zostajemy poddani torturom dzięki łasce samego Szatana, najokropniejszego z naj… a jebać. Tortury to nic innego jak granie w produkcje, wytworzone przez tego nielichego diabła, na starym automacie do gier. Tutaj jest coś co musicie o nim wiedzieć(o Władcy Ciemności nie o automacie, oczywiście) jest on bardzo kiepskim programistą, zostawiającym wszędzie dziury, bugi i psującym wszystko za co się złapie. Nie byłby Władcą Piekieł, gdyby nie uważał się za najlepszego twórcę gier komputerowych i mistrza zagadek. Jak się domyślacie, jest zupełnie odwrotnie, co go kompletnie wkurwia, krótko mówiąc. Wkurzanie szatana nie jest najrozsądniejszym pomysłem, szczególnie jeśli więzi on twoją duszę, ale to jedyny sposób by ją uwolnić. Wkraczamy więc w świat kwiatków, latających aniołków i innych przyjemności.

20160930013423_1

Już na sam start, widać piękne umiejętności graficzne jego złej mości. Grafika na automacie przypomina rok 1980, kiedy swoją premierę miał Pac-Man. Ale nawet on doczekał się lepszej oprawy audiowizualnej od tej, którą prezentuje nam Diabeł. Sama teoria jest prosta: jesteśmy niepięknym jednorożcem i skaczemy sobie przez płotki, ku uciesze Szatana. Wymyśla on co chwile kolejne wspaniałe poziomy, coraz bardziej skomplikowane aż po takie w których nie mamy szans i ciągle przegrywamy. Z pomocą przychodzi nam przyjaciel, a przynajmniej możemy go tak nazywać bo mamy z nim wspólnego wroga (wiecie, wróg mojego wroga itd.). Za jego wsparciem, znajdujemy błędy w kolejnych planszach i pokonujemy coraz trudniejsze przeszkody. Dowiadujemy się też jak zniszczyć Diabła i uwolnić Hugolinę i dzieci, znaczy się inne dusze, które zostały razem z nami zamknięte w tej maszynie.

[gfycat data_id="ShinyFalseHammerkop"]

Od teraz będziemy skupieni tylko na jednym celu i ten cel nie będzie naszym jedynym celem, ale celem złożonym z trzech pomniejszych celi. Musimy bowiem zniszczyć trzy pliki rdzenia, które chronią Szatana w jego własnej produkcji, a kiedy już tego dokonamy, zostanie nam już tylko on – i zakładając, że podołamy – uwolnienie naszej duszy z tego strasznego miejsca. Nie jest to łatwe zadanie, rdzenie nie pałętają się w systemie od tak. By do nich dotrzeć musimy współpracować z naszym przyjacielem i cały czas mierzyć się z inteligencją Diabła, który będzie podrzucał nam coraz trudniejsze zadania do wykonania.

Skakanie przez płotki cudownym kucykorożcem to w zasadzie główna, poprzerywana linia fabularna. By ją połączyć i iść dalej, zmuszeni zostaniemy do rozwiązywania wielu zagadek logicznych. Każdy błąd, który będziemy chcieli wykorzystać czy też przejście dalej, będzie okraszone minigierką. Czasami jest to walka z kodem i układanie strzałek by ominąc dane partie programu. Czasami motylki, którym musimy wskazać drogę gdy się rozdzielą i chcą podążać do danego domku. Nic z tego nie jest taki proste, jak się wydaje, a trudność rośnie z postępem w rozgrywce. Pod koniec naprawdę było trzeba się przyłożyć i poświęcić chwilę na rozwiązanie zagadek, szczególnie gdy były one przy drodze do wszystkowiedzącego.

Kim on jest? Bo widzicie, w zasadzie to nie wiemy nic o sobie, o tym jak zginęliśmy czy też jak tutaj się dostaliśmy. Wszystkowiedzący jest osobą, której możemy zadać jedno pytanie, z trzech jakie kłębią nam się po głowie (czy dusza może w ogóle mieć głowę?). Wybierajmy mądrze bo nie będziemy mieli możliwości powtórzenia czy wybrania innego! Prawdę mówiąc, jest to dosyć nieistotny element rozgrywki, jednak dla szukających prawdy (i osiągnięć na Steam) powodzenia w przechodzeniu gry raz za razem, by się dowiedzieć wszystkiego o momencie śmierci i o tym kto nas zabił.

20160930022731_1

Niszczenie rdzeni, swoistej tarczy zapewniającej schronienie Szatanowi, nie może być łatwe. Każdy z nich jest broniony specjalnymi programami, napisanymi przez Władcę Ciemności. Będziemy więc zmuszeni do swoistej walki i podejmowania wyzwań, o jakich się nawet stwórcy nie śniło. Nawet zagramy w zagadki z Diabłem, który będzie różnymi sztuczkami próbował nas przechytrzyć. Jak już jednak pokonamy jego czarne sztuczki uniemożliwiające nam przejście dalej – zostanie tylko on i droga do nieba.

W całej rozgrywce nie znajdziemy na pewno nudy, co chwilę coś nas zaskakuje, co chwilę się coś zmienia. Nigdy nie będziecie pewni co stanie się za chwile i na co musicie zwracać uwagę. Są nawet dostępne krótkie przerywniki pokazujące nas jak siedzimy przed maszyną do gier w całkiem ciekawym, jak na te czasy, otoczeniu. Co zrobicie i jak, zależy tylko od was. Zdradziłem wam wszystko i nic zarazem. Jeśli lubujecie się w chorych klimatach, radość sprawia wam rozwiązywanie zagadek – to może być gra dla was. Oczywiście, że polecam grę, jest świetna dla całej rodziny.

 

N̶͇͔̩͔̻͓̫̘͎͙̖̮̺͖͔͖̙͆̃ͤ̾̏̚͘͜ͅi̴͉̙̖̹̤͖̥͕̮̗̲̗͚ͯͤ̄ͣ͒ͣ̉ͧ͊ͭ͘͡ͅe̫̳̼̝̗̣̙̱̩̋̐̍͛͒͟!̛̗͕̯̣̤͕̯̊̉̿͋ͯͯ̓͗̂́ͥ͑ͣ̈́̒͘!̷̰͕̭̳͈̜̯̦̩͈̺̭͎̭̞̗͎̬ͨ̂͊ͥ͗ͩ̄ͮ̌̋̃͒̆̐͗̀́ͅ ̶̡͉̫̗̯̳͍̤͉͆͂ͫ͌͆̓̓̾̽ͦ́̐̏ͦ͂͢Ṇ̸̶̵̢̰̯̹̤͚̞͉̙͍̖ͤͤ͌ͪ̃͞i̮͖͍͉̯̜͎̘̬̩͙̰͖̰ͥͭ̑̏́͞ę̠̥̘̙͈̜̜͈̠͂̒̌͛͂̽̿͘͘͞ ̵̡͍̻͓̝͛ͦͮ͑͐̓͐̏ͩͪͣͣͭ̓ͯ̕͜͟g̊̇̅ͮ̈ͮͯͪ͌́̓̒̀͢҉̧̝̫͚̲̜̤͈̭r̶̡̛̦͎̬͖̬͓̯͈͈̲̞̙̞̳͉̮̦͖͋ͤ͛͛ͩͤ̀ͅâ̞̤̤̮̥͇͙̟̥͓̜͙͓̫̗̖̐̃ͦ̇́͐ͨ̂̊̏́͜͜ͅͅͅǰ̧̛͒̑ͤͩ̉ͦ̋̂̿̓ͣ̎ͥ͗̚̕͟҉͚̫̭̙͕̜̩c̷̾ͬ̆ͤ̇ͥͧ́ͧͦ̋ͤͬͪͤͣ͆́̚͞͏̛͍͕̱̞̬͚̖̞̜̼̞̰̦̦̪̘̺̣̝i̵̸̲̣͓͍̫̲̗̪͚͉͔͌ͣͬ̽͐̎̀̋͛ͨ̀̈́̈͆̓̍̎ͬͧ͘eͨ͌ͪ̒ͮ̀̀͗ͨ͂̌͏̵͕̫͓̣̳̬̰̩ͅ ̢̧̣̗̲͈̯̫̫͙̮̭̦̣̥͍̘̫̟̫̃͐̓̍̄̾ͮ̊̐ͬ͛͢w̞̩̳̙͉̻̩͔͚͔͆̇̃̽͌͛̎ͣ̔̎̈́͜͢͠ ̶̯̯̥̻̲̪̟̩̫̞͕͍̊̂͛̄͛̈̊̔̉ͯ͐͂̾̀̂ͫ̈́͢ť̡̞͍͉̺̱ͣ͌͂ͣ͆͐ͮ̎ͦͤͯo̸̢̩͉͓͍̩͎̬͎̖̘̻͉̯̱̗̳̯͚͐ͭͪ̇̅̾̄͒̏̓ͧ̈̓̽̿̊̌̚̚,̶̶̢̡̩͍̦̖̇͂͊̊ͥ̿͒̋̓͂ͪͦ̎̒͒͟ ̡ͫ̏̒́͏̘̺̖̘͇̜̘̠̻͓̩z̷̷̏̍ͩͨ́̏ͯ̎́̿ͪ̍̇̓ͮ̚͘͏̯̳̤̣̪̮̬͇̩̣͈̗ͅoͩ̒̾̓̋͌҉̷̗̮̜̦͔̳̰͉̟͕͇̀ś̞̫̖͕̃̏ͯͨ̓̀͞t̶̢̠̺̦̣̺̋̅ͣ͑ͮ̏ͮ̒͋͊̄̎͠a̵̶̧̫̤̥̻͈̟̹̖̲̦̦̭͎ͭͦ̌̾̾ͫ̑̐ͬ̋ͪ́̚͟ͅł̵͉̭͎̟ͥͬ͐ͣ̾̄͂ͨ͑ͬͬ͛̇̄̀̚̕͢͡e̐̀̌͊ͨ͌͂ͬ̅̆ͦ̚͡҉̤͙̳͕̻̱̥͕̰̭̻͓̕ṁ͔̼̟͈ͧͬ̒ͮ̉̇ͥ͘͟ ̈͂̍̽ͥ͒͌ͬ͂̓̒͘͏̴̻̺̯̠͝͞z̧͖͔͙̮̼͚̖̖̼̳͒̊̏͑̇͆̆̀ͣ̚͟m̵̷̡͎͍͈̟̪̍̀ͮͧͨ̐ͬͧ͑̐̎ͪ̇̄̌́̿̏́͘ư͚̣̖͚͇ͤ̀ͩ̉̅̈̒̒̑̋̓͗͑̊̈́͜͠s̶̨̛̈̄̈́̐̑ͣ҉̡̮̖͙̞̮̮̺͎̭̦̦͈̦͍z̵̶̢̢͚̗͈̮͚͚̬̠͖̼̜̻̟̔̾̌̅͆̉̄͂ͣ́ͩ̊ͬ͜o̴̧̬̗̳̻̗̗͎̯̮̼̼̭͉̻͙̘͛̌̇͐̓ͨ͒ͦ̀̚͘͝ņ̵̧͓̖̰̖̜̼̟̱͇̤͙̱̠̩͕̘̓͊ͫ̊ͫͨ͛̽̀͆̈́̎ͭ͛́͟͠y̷̿̂̋̓̍̈̓̌ͥ̌͂̍ͮͩ͌ͧ͝͏̠͕̗͎̻͞ ̷̴̫͚͎̖͆̇ͨ̅ͫ͂̌̾̆̚͢b̾͆̉̉́̈̿̇̂̈ͫ̾ͨ͋͂̚̚͏̛͖̳͙̜̙̠̟͖͍̖̱̗̟̩͕̮̦͘ͅy̵̨̮̻͎̟̲̞̮͎̼̫̪ͧͭ͗̀ͭ̌̀̈́ͫ̑̒͌̃ ̴̡̰̥̪͔̦̞͙̭̻̪̞̠͂͛͗͌ͥ͌̒̐̔̉̊̓ͮ̄͘͝ṭ̷̙͕̟̼̙̥̟̓̓ͤ͛͌̉̃̕͡͝ȍ̯̠̠̿̐ͯ̓ͫͦ̋̾́͛͒͛͐͌̔͒̂́͢͠ ̹̱̗̟͚̤̰̝̤̳͗̂͗̚͟ͅn̷̨͎̪͕̬͎̮̺͎͙ͤ̌ͤ̈ͥ̐̊̽͆ͯ͜͠ȃ̸̡̿ͨ͆ͤ̋̃͋͐̿ͪ̽҉̨̡̝̭̮̳ͅp̶̨̧ͥͯ̽̅͌̇͌ͦ̋̑̒̓̌ͨ͗͐̊҉҉̖͓͔͉̙͖̲̬͎̤̼̳̗͖̱i̡̯͓̮͕̥͉̖̞͉ͫ̋ͣ̓̇͌ͮͯ̚s̸̳̖͎̲͎̪̯̣̲͂̎͌ͤ̓ͧ̕ã̷ͥ͑ͮ̒ͦ͆͌̓̋ͩ͑ͦ̑̚͢͏̴̳̘͔̖̮̘͈͖͔͔͙̞ć̸̸̢̹͓̺͇̰̤̥̤̰̝͈̖̐̎ͯ̆̃̇̉ͭ̉̾ͮͮ̋̀́ͅ,̴̡̙̻̝̹̟̦͉͖̙̺̥̜͕̖̻̮̼ͨ̇̒̏̽́̓̇͊͑ͪ͆͆ͦ̑ͦ ̢̀ͯ̋ͬ̐̍̀̿̿͋ͪ̈́ͣ̂̏̏̍̈́́̚̕͞͏͇̲͎͈̱̮̦i̵̺̦͓̘̤͇̙͙̮̬̐ͬ̏̒̉ͫ̍̋ͮͣ̋͘n̷̶̩͕̻͕͙̙̺̠͚͙̰̣͈̜͑͋ͫ͋ͧ̇͛̌̐ͪ̂͜͟â̧ͥ̿̋̄ͨ̈ͭ̓̽ͣ̈͐ͤ͋̂͆͏̥̝̣͙͢c͛̍̏̋ͪ͐͗̀̓̈́̄̿́ͧͫͯ̍ͬ̍҉҉̰̤̬͔z̷̼̬͔͕̱̰̯͍̜̺̠͔̹̘̟͈̪͇͌̐ͭͨͤ̅̾̆́̓̿͐ͭͥ̃ͬ̉͝ȩ̷̸̜͓̪̼̣͚̗̪͖̲̤̊ͭ̅̓͒͛͒ͧ̍ͦ͗͑́̅̓̊ͫ̕j̧̩̭͎̣͕̣̮̺̯ͧ̓̾̈͌̈ͩͯͯͨ̎̿̒̌ͭ͌̅̂̇̕̕ ̸̶̨͇̯̣̲ͮ͂ͪ̉̾̔͊ͩͯ̇ͣ͗ͧͥͩͥm̭̩̘̖͐̃̚͘͞ͅǫ̸̩͔͓̲͇͇̲̩̘͗ͧ̐͆ͩ͊ͪͣͨ͂͒ͩj̷͚̻̝͍̃̉ͤͭͯ͑̚̕͟ą̡̛͓̠̥̺͙̥̠̳̗͇̱̜̹̫̘͇̹̟ͭͫ̆̉ͩͫ̏̆̿̽̚͞ ͨͤ͌ͮ̇͑͊̋͘͏̴͍̗̖̼dͦ̒̆̐͐̉̅́҉̷̛͏͍̮̙̦̙͕̣̫̜̰̻̗̣͚͕̰͓ŭ̢̡̞̠͕͙̲̙̣̞̜̻̩̺͉̯̘̙̟ͣ̅ͩͮ͋ͨͫ̍sͫͨ̈ͥ͋ͤ̿́ͥ̿͑̍҉̴̷͖̜͎̜͓̳͎̳͚̤͎̠͎ź̏̎͒͛͞͏̶̙̜̜̗̭̙̬̠̦͍̝̭̥͢a͛̿̋͊̾͛͐ͫͯ͞͏̮̯̜̰͈̟͉̟͎͎̥̹̤̲͎͍͓͚ ̛̏ͯ̈̚͟͏̢̰̞̝̞̳̦̼͙̹̘͈͙̺̞̦͓̮͟z̢͍̻̮̘̲͙͙̤̱̤̯͈̮̥͓̫͍̰͓ͤ̓͑ͥ̐ͫ͌ͪ͊̍̊̆͒̀̀͝ȏ̴̵͖͔̭̪̹̎̓͗ͭ̍͌̒s̷͉̺̖͕̣̠̙͇͉̘̣̔ͩ̉̽̌̒̿̎ͫ̔̚͘t̨̲̖͉̬̼̫͕̗̦͎̬͇̝̲̟̙̫͉̍̃̆̇ͣ̐̉ͩͦͯͣ̋͐̈̇̕͜͝͝aͩ̓͋̌̀̚̚͏̻̦͙̘̺̤̮͟ñ͌̅ͥ͒̔̇͋ͭ̎̔ͧ̚҉͏̤̪̼̬̻̱̠̟̘̪̺ͅi̸̶͓͕͕̖͓͍̲̝̱ͮ̄̏̋̉ͧ̑̎͂ͩ̈́̄ͯͫ̾̌ȩ̹͉̤͈͖̺̜̩̘̥̱̟̙͖̥̯̺̪͊̍͐̋̈̒ͬ́͛̒̋ͨ́͞ ̨̢̖̣͍̮͙̜͈̭͊̈̑̓ͯͧͬ̕n̛̞̬͕̒͆̐ͬ͆̓ͦ̋ͪ͗̃̎ͭ̑̇͆͞a̛̟̳͇̬̲̼͓̩̩̔̈́̽͑͗͛̒ͭͫ͊ͥ͟͝ ̊̽ͦ̎̐̊̓͟҉̴̨͕̜̫͕̜̹̳̬͖̝̬ͅz̾ͭ̑̓҉̷̝͙̲̺̰̘̺̣͔͓͓̙̗͓̲̦͈́́͘ͅa͕̟̮̤̦̫̪̜͖̻̩̦̲̠̱̬ͧ̒̆̅̄̍̋̓̅͑̽̃ͮ̕͝w̷̢̬͔̦̱̱̯̮͕̦͉̠̠̻͛́̇ͧ͆̈́ͬ̄̈́̇̑ͩͨ͜ͅş͙̜͕̘̝̳̺̦͙͇̤̬͍̪̲̦͍̘͙́̏̍ͭͯ̌̂ͧͪ̉͑ͣ͐͛ͤ͂̎̍̀͟z̳̦̞͎̞̼̳̱͉̬͈͉͈̙̼̘̯ͫ̽̅̓̏̆̀̒̆̿͛̉ͭ̚͢͝ę͍̯̬̲̯̼ͯ̃́̽̀̃ͨ̅͋̇͆͘͢ͅ ̵̵̡̨̣̲͇̭͓̤̩̞̠̲̪͍̦̞̯̏ͫ͗̎̌̈̌͡ǔ̴̷̞̹̖ͯ͛̋̍ͫ͗ͣ̃̃͒̔ͤ̄̎̉̀͗͘͠͡ ̡̖͇͓͍̠̇ͨ̒̔̃̉̋͊͌̏̈ͮ̀͆́͞s̫̰͙̝̺͙͙̫̭̼̻̻̈̔̏͛́̏ͭͪ́ͫ̿̚͜z̨̥̘͇̟͕̦̼̦̣͖̥͍̋̉ͣͩ͒͋̑ͮͣ͛̾͂̌̔̏̾̅̇́̕͞a̷̡ͤ̅ͯ̊̔͐̀͊̓̊̌ͣͤ̀̚͠҉͇̙͎̥͔̺̻̦̳͍̰͚͈̥t̞̻̙̠̥̞̼͇̣̤̹̪͇̣̞͈ͮͩͨ̃ͯ̄̐͑͋̓͋ͬ͂̏ͭͬ́̚̚͞.̶̧̠̺̩͈ͩͬ͌͌̓̔̋͊̇͛̓ͭ͒̉ͨͮ͑̚.̧̲̙͇͍̪̖̗͋̀ͦͦ̇ͮ͘͜͞.̸̢͉̹͚̍̎͗̑̍̕͢ͅ