Nasze opinie o grach z Warsaw Games Week!

W sobotę 15 października wraz z Adrianem (tak, to ja!) udaliśmy się do Warszawy. To tam czekało na nas polskie święto graczy – T-Mobile Warsaw Games Week 2016! W trakcie tego jednego, ale intensywnego dnia udało nam się ograć kilka gorących tytułów, które już niedługo zawitają na naszych dyskach.

Jako że czasu było mało, bo mieliśmy do rozdysponowania niespełna siedem godzin, postanowiliśmy skupić się jedynie na tytułach które koniecznie chcieliśmy zobaczyć. A było co oglądać i w co grać! W dwóch, ogromnych halach warszawskiego expo, mogliśmy zobaczyć, i zwiedzić stoiska największych wydawców, którzy postanowili zaprezentować nowości szerszemu gronu odbiorców. 

Poniżej postanowiliśmy się skupić na najciekawszych, naszym zdaniem, tytułach w które udało nam się zagrać podczas tegorocznych targów. O większości z nich, będziecie mogli przeczytać więcej u nas już wkrótce.

vg-baner-bf1

Nadchodzący Battlefield zapowiada się rewelacyjnie. Ogrywaliśmy wersję na XOne i trzeba przyznać, że graficznie tytuł ten wypada na konsoli Microsoftu mało „ostro”, ale nie przeszkodziło nam to niesamowicie przyjemnie się przy nim bawić. Na pokaz Bf1 udaliśmy się dwa razy tylko po to, aby móc jeszcze raz rozegrać jedną rundę. Feeling strzelania, brak wszechobecnych komunikatów o polu bitwy charakteryzujące poprzednie dwie odsłony, wyszedł grze na dobre. Zabawa jest przednia, a pisze to osoba preferująca multiplayer w stylu Call of Duty. Więcej o Battlefield 1 będziecie mogli przeczytać u nas już niedługo 🙂

vg-baner-drive

Dla mnie był to pierwszy kontakt z VR. Miałem okazję zapoznać się z tym tytułem oraz samym PS VR i przyznaje – tak – uczucie bycia „naprawdę” w grze jest niesamowite,  i – tak – rozmyty obraz drażni wybijając nas z imersji. Co z tego, że rozegrany wyścig wspominam jakbym naprawdę brał w nim udział, skoro pamiętam również, że zerknięcie na prędkościomierz kończyło się sporym rozczarowaniem – aby rozczytać wyświetlaną prędkość musiałem mocno się zastanawiać nad prezentowaną mi liczbą, co zakończyło się dzwonem w ścianę. Ale braku imersji i przyjemności z jazdy nie można #Driveclub Vr zarzucić. Dalej jestem w szoku, gdy przypomnę sobie, że mogłem bez problemu obejrzeć tylne siedzenia wybranego przeze mnie Porsche i zobaczyć fotel na którym siedzę od drugiej strony. Magia.

vg-baner-eagle-flight

Tytuł, który sobie w nas rozkochał. Możliwość lotu nad Paryżem choć banalna – okazała się niezwykle przyjemna i pewnym sensie odprężająca. Rozegraliśmy mecz w trybie multiplayer, gdzie w pojedynku trzy na trzy orły staraliśmy się zgarnąć nasz „obiad” i zanieść go do gniazda. W grze mamy możliwość atakowania przeciwników, ale nie pytajcie czym się strzela. Wolę nie wiedzieć szczególnie, że było to białe. Eagle Flight cudownie symuluje lot – na tyle, że po założeniu hełmu załączył mi się lęk wysokości, a przy nieuniknionym zderzeniu się z ścianą zamykałem oczy i czekałem na ból. Naszym zdaniem Eagle Flight to gra targów!

vg-baner-gr2

Grając w Gravity Rush 2 miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem. Owszem, gra jest ładniejsza i może wyświetlać więcej obiektów, ale… To nie jest poziom PS4. Tytuł ten wygląda tak jakby był początkowo projektowany również na Vite, ale nagle postanowiono przejść tylko na PS4. Jednak było już za późno, aby modyfikować silnik do mocy dużej konsoli. Grało się przyjemnie, ale dalej sprawia wrażenie portu.

vg-baner-horzion

Godzina czekania w kolejce. Tyle czekałem po to, aby móc przez 20 minut pograć w Horizon: Zero Dawn. Grywalny fragment zawierał część mapy i oferował zwykłe sandboxowe bawienie się w tym nowym uniwersum. Miałem możliwość porównania wersji na PS4 i PS4 Ne… znaczy się Pro. Efekty graficzne, w obu przypadkach prezentują się identycznie, ale widać, że wersja na Pro dostaje niezłego kopa do grafiki dzięki „4K”. Jeśli chodzi o te 20 minut to przyznaje, że pod koniec zaczynałem się nudzić. Oby pełny świat zawierał więcej elementów.

vg-baner-iw

Call of Duty… Call of Duty nigdy się nie zmienia… Ogrywany tryb multiplayer jak zwykle wciągał jak bagno, a mapa Terminal dorzucana do Pre-Orderów (nieee, wcale nie będzie za pół roku dla wszystkich…) jest świetna. Lifting przeszła customizacja broni i samej postaci. Przyznaje, że opcji jest od groma, więc każdy znajdzie konfigurację odpowiadającą jego stylowi gry. Nowy CoD to, po raz kolejny, ewolucja w dobrym kierunku. Kiedy rewolucja na miarę Bf1? Pewnie podczas następnej generacji konsol…

vg-baner-sp

Śmierdząca sprawa. Nosulus. Nie – nie śmierdzi kupą. Bardziej coś w stylu siarki. Czy jest wygodne? Nie. Czy działa świetnie? JESZCZE JAK! Jeśli jakimś cudem Nosulus naprawdę trafi do sprzedaży – biorę. Co z tego, że będę miał potem odciśnięty wzorek na nosie. Chce żeby mi śmierdziało! Czy jestem normalny? A czy South Park był kiedyś normalny? A jak wypada sama gra. Wszystko na swoim miejscu – śmiać można się co chwilę. Gdyby tylko jeszcze podczas jednej rozgrywki, nie zacięła się dwa razy…