DOOM – pierwsze wrażenia z Open Beta

Wczoraj ruszyła wielka machina marketingowa twórców Dooma. Od poranka do niedzielnego popołudnia, będziecie mogli przetestować dwa tryby multiplayer z nadchodzącego tytułu.

Najpierw trochę suchych informacji. Doom jest grą głównie singleplayer, czego nie ukrywali twórcy. Zawartość jaką dostaniemy podczas grania w pojedynkę powinna nam starczyć na trzynaście godzin porządnej rozwalanki. Premiera została ustalona na 13 maja tego roku, więc już niedługo. Teraz dostaliśmy do zabawy tryb multiplayer – dostępny dla każdego i na każdą konsolę nowej generacji.

20160415164304_1

Beta, jak to beta – nie ustrzegła się od pewnego rodzaju błędów. Grając na PC i posiadając kartę Nvidii zostaniemy uraczeni pięknym komunikatem, zapewniającym nas że wszystko będzie w porządku. A te kilka minut ścinek, które zaraz zostaną nam uruchomione to jednorazowa akcja i już nigdy się nie powtórzy. Wszystko więc po chwili działa i będzie działać – no, może do zainstalowania nowszych sterowników.

Już po dwóch kliknięciach możemy wyszukiwać interesujący nas mecz a w tym czasie modyfikować swoją postać. Na początku opcji nie ma zbyt wiele, zostają odblokowywane w miarę postępów w rozgrywce i nabijaniu poziomu postaci. Głównie możemy zmieniać kolory, każdy w kilku odcieniach i nasyceniu, jak i elementy pancerza. Te drugie nie różnią się mocno od siebie i w rozgrywce ciężko zwrócić na nie uwagę. Szczególnie że wróg jest cały czas podświetlony na czerwono, a sami swoi na niebiesko. Za to po ukończeniu meczu, trzech najlepszych graczy prezentuje dumnie swoje kombinezony, plus może wykonać kilka akcji postacią – taniec, machanie ręką czy wirtualne „zapinanie”.

20160415164654_1

Kiedy już zostanie znaleziony serwer do którego możemy się podłączyć, rzuca się w oczy parę rzeczy. Mapy wydają się mniejsze i ciaśniejsze od tych zapamiętanych z DOOM3. Są dobrze zaprojektowane, nie ma pustych i ślepych korytarzy, nawet cały czas biegnąc do przodu znajdziemy się zawsze w sercu walki. Myślę, że to specjalny zamiar, wszystko toczy się o wiele dynamiczniej, a ciasnota korytarzy i zamknięte przestrzenie to strzał w dziesiątkę. Nie musimy martwić się o żadne zapamiętywanie map i miejscówek, po prostu lecimy w rozwałkę.

Rozgrywka jest szybka i dynamiczna, nie wnosi jednak niczego nowego czy też ciekawego do tytułu. Dostajemy jakieś tam znane mapy, jakieś tam znane bronie. Brakuje powiewu świeżości, czegoś co mogłoby zatrzymać gracza przy tytule na dłużej, czegoś co po zagraniu w tę betę pozwoliło by mi powiedzieć „tak, czekam na tryb multiplayer w najnowszym Doomie”. Niestety nie czekam i pewnie nawet w niego dłużej niż godzinę na pełnej wersji nie zagram. Myślę, że tyle czasu starczy by znużyć człowieka.

Grafika – cóż, widać że jest to port z konsoli. Wielkie logo UE4 nie gwarantuje żadnego poziomu graficznego ani płynności. Wszystko zależy od programistów, i tego jak udało im się z tym zmierzyć. Tutaj im się nie udało, gra potrafi działać ultra płynnie w 60fps, gdzie w najmniej spodziewanych momentach doświadczałem spadki do 45fps. Nie jest to wymarzona optymalizacja, szczególnie biorąc pod uwagę wymagania gry i jakość grafiki jaką prezentuje. Ta miejscami jest po prostu paskudna. Po ścianach i podłogach rozlewają się brzydkie, rozciągnięte tekstury, efekty graficzne sprowadzają się do brzydkich wybuchów i wystrzałów z broni. Ogień czy lawa na mapach nie wygląda wcale oszołamiająco, a same mapy jak wspomniałem są ciasne i zamknięte. Tu nie ma co chrupać, a chrupie. Oficjalne wymagania, które powinny starczyć do 1080p i 60fps wyglądają następująco:

  • System operacyjny: Windows 7, Windows 8.1, Windows 10 (64-bit versions only) 
  •  Intel Core i7-3770 or better / AMD FX-8350 or better 
  •  8 GB RAM 
  • Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 970 (4GB) or better / AMD Radeon R9 290 (4GB) or better 

20160415165052_1

Przy takim tytule można było się spodziewać lepszej optymalizacji jak i lepszego gameplayu. Z mojej oceny, sam multiplayer wygląda jak pierwsza lepsza strzelanka nie powiązana z światem znanym z serii DOOM. Po prostu tryb multi jest i tyle. Czekam na singla i liczę, że nie zawiodę się tak jak na trybie multi. Nie mam chęci wrócić do tej rozgrywki, ulepszać broni, pancerza czy innych rzeczy. Zapewne po kilku miesiącach, nie będzie nowych graczy a starzy będą tak wykoksowani, że odrzuci to każdego, który chciałby się zapoznać z trybem multiplayer.