Fotele gamingowe – jak marka wpływa na cenę produktu

Kojarzycie ten trend, że prawie każda osobliwość ma swoje napoje energetyczne? Jeśli jesteś raperem, politykiem, sportowcem o minimalnie rozpoznawalnej twarzy chcesz zarobić na swojej rozpoznawalności wchodzisz w rynek napojów energetycznych i tworzysz własną markę i wyceniasz ją w zależności od tego ile wierni twojej idei fani będą skorzy za nią zapłacić. Podstawą pozostaje przeważnie ten sam napój i ta sama puszka często niskiej jakości. Ale jak to się ma do foteli gamingowych?

Otóż nie wiem czy zauważyliście ale od pewnego momentu prawie każdy importer posiada w swojej ofercie fotele w pełni gamingowe lub takie, które nawiązują designem do takowych. Przedział cenowy jest dosyć spory i zaczyna się średnio od 400 zł i przeważnie oscyluje w granicach nieco ponad 1000 zł. Oczywiście każdy chce zarobić na określonej grupie społecznej i nie ma w tym nic złego. Problemem jest tutaj fakt, że dodanie magicznych słówek „dla gracza” w opisie produktu wpływa znacząco na cenę nie oferując nie wiele więcej poza designem. Na forach internetowych łatwo zauważyć, że to właśnie często przekroczenie magicznej bariery przysłowiowego tysiaka ma gwarantować produkt najwyższych lotów i sprzedawcy świetnie zdają sobie sprawę z istnienia tej bariery psychologicznej często windując ponad wszelką moralność ceny produktu „dla graczy”. Czy jest to w jakikolwiek uzasadnione?

Niski stosunek cena/jakość

Tutaj niestety ujawnia się smutna prawda o rynku foteli dla graczy. Stosunek ceny do jakości jest stanowczo niesatysfakcjonujący. Mechanizmy oraz obicia foteli z niskiej półki cenowej nie wytrzymują często nawet pół roku od momentu zakupu, ale to kupujący jest w stanie znieść, ponieważ wiedział, że chciał wstąpić do klubu graczy z produktem za niską kwotę. Wiele foteli za ponad 1000 zł również rozczarowuje użytkowników – tak jak np w tym filmiku lub w tym – ponieważ oczekiwali towaru faktycznie z wyższej półki, wykonanego perfekcyjnie, a tutaj pojawiają pewne niedoszycia, nieco nieschodzące się elementy oparcia itp. Nie mówię oczywiście, że wszystkie produkty takie są, ale powiedzmy, że wiem jak ten rynek wygląda od strony producentów w chińskich fabrykach i wiem, że ~50% ma mniejsze defekty.

Częstym przykładem przytaczanym przez użytkowników jest przecierająca się stanowczo za szybko ekoskóra która nie dość, że w okresie letnim powoduje straszne przylepianie skóry do fotela, to w niektórych przypadkach potrafi niektórym odparzyć skórę. Nie dziwie się jednak producentom, że wybrali ekoskórę jako główny materiał – wygląda on po prostu bardzo dobrze i świetnie imituje wygląd drogich foteli kubełkowych z samochodów wyścigowych. Nigdy jednak nie rozumiałem dlaczego producenci tak bardzo odrzucili tkaninę jako formę obicia foteli, choć świtała mi jedna myśl o tym, że kiedyś żarówki wytrzymywały znacznie dłużej, jednak dlaczego producent ma produkować żarówkę którą sprzeda raz na 3 lata, skoro może sprzedać za tę samą cenę 1 żarówkę na rok.

Więc chodzi tylko o markę?

Wracając do porównania z początku tego artykułu – produkcja gamingowych foteli obrotowych jest niemal identyczna jak napojów energetycznych ze względu na to, że wiele fabryk tworzy dokładnie te same fotele, które różnią się nieznacznie designem oraz naszytym na nie logo. Różnice konstrukcyjne przeważnie opierają się na zastosowaniu innej klasy mechanizmów, siłowników lub podłokietników, jednak różnice w cenie u producenta w Chinach nie są aż tak duże i stanowią tylko kilka dolarów na elemencie. Dodatkowo rozdawanie foteli wszelakim influencerom ze sceny gamingowej jakimi są wszelakiego rodzaju letsplejerzy, recenzenci itp też kosztuje i w cenie fotela wliczone są te działania marketingowe.

Podsumowując – standardowo rozchodzi się o markę, co w sumie nie powinno nikogo dziwić.

Pozwólcie, że przedstawię Wam jednak skąd pochodzi moja wiedza na temat tego rynku aby być po prostu wiarygodnym. Z zawodu jestem szeroko pojętym informatykiem i rozpoczynając współpracę 2 lata ze sklepem meblowym który reprezentuję jarałem się tym, że będę miał w końcu dostęp do testowania dużej części foteli obrotowych i w końcu będę mógł szczerze coś komuś doradzić na wszelakich forach z tego zakresu. Okazało się jednak, że wiele osób pyta o fotele stricte dla graczy w tkaninie z przedziału 700 – 1000 zł a niestety nie u swoich dostawców nie znalazłem niczego co mógłbym szczerze polecić. Po wielu testach i nietrafionych decyzjach znalazłem swojego faworyta którym jest fotel Q-229 i to z niego po pewnych przeróbkach postanowiłem stworzyć takiego małego, świętego Gralla wśród foteli gamingowych poniżej 1000 zł.

Nowy fotel na rynku foteli dla graczy

Fotel Evolve PRO bo to o nim właśnie mowa w dniu premiery kosztuje w sklepie 799 zł i idealnie wpasowuje się w dobry stosunek cena/jakość. Nie będę się chamsko rozczulał nad jego zaletami, ponieważ możecie przejść na stronę i o nim po prostu przeczytać opis na stronie sklepu. Od siebie dodam tylko tyle, że jeśli chodzi o jakość to reprezentuje on to samo co fotele za 1100 zł i więcej. Nie posiada on tylko możliwości rozłożenia w poziomej linii siedziska z oparciem co osobiście uznaję za pomysł nie mający żadnego praktycznego zastosowania (albo może jestem po prostu za stary na to). Mam nadzieję, że i również design przypadnie do gustu sporej ilości osób, ponieważ nie nawiązuje on jakoś mega chamsko do foteli wyścigowych tylko zawiera w sobie pewien urok fotela biurowego z nieco większym zacięciem na gaming.


Jeśli zainteresował Was powyższy temat i zastanawiacie się jakie krzesło wybrać – wiele ciekawych foteli dla graczy znajdziecie również w rankingu na stronie gamingchairs.pl.

Folet gamingowy Evolve PRO