Call of Duty: Modern Warfare Remastered (PS4)

To nie jest remaster. Powiedzmy to już na początku. Ilość poczynionych zmian jest na tyle duża, że nie powinniśmy tego nazywać odświeżoną edycją.  Najnowsze Call of Duty: Modern Warfare to remake. Recenzja ta dotyczy tylko i wyłącznie jakości wykonanego „odświeżenia”.

Zmiany, zmiany, zmiany

Przebudowano wszystko. Na wstępie wita nas nowe menu sugerujące łatwe przenoszenie się pomiędzy trzema pozycjami. Jest to oczywiście opisywane Modern Warfare, Infinite Warfare oraz multiplayer Modern Warfare, na który wciąż czekamy. Do recenzji dostaliśmy sam tryb fabularny czwartej odsłony Call of Duty i to na podstawie niego wystawiamy ocenę temu r̶e̶m̶a̶s̶t̶ remake’owi.

call-of-duty_-modern-warfare-remastered_20161013231243

Jeżeli graliście w pierwotną wersję, zapewne pamiętacie ciekawie zrealizowaną misję treningową. Co powiecie na to, że teraz ten etap jesto wiele dłuższy? Pierwotnie opuszczona baza wojskowa zamieniła się w ogromny poligon ćwiczebny dla brytyjskich wojsk S.A.S. Co chwilę przelatują nad nami myśliwce, startują helikoptery, a w tle słychać wojskowe przyśpiewki. Chciałem sprawdzić czy jeżeli wejdę pod koła nadjeżdżającego pojazdu, zacznie mnie on nienaturalnie przesuwać. Byłem pewny, że twórcy nie poczynili tu żadnych modyfikacji. Jakie było moje zdziwienie, gdy kierowca zatrzymał się z piskiem opon i strąbił mnie od góry do dołu. To samo w sytuacji, gdy zauważyłem wielkiego arbuza.  Zapytacie – no kto nie chciałby „ciachnąć” go z noża? To też chciałem uczynić, ale co na to powiedział mój instruktor? Że zabijanie arbuzów opanowałem już do perfekcji. Wtedy zrozumiałem, że twórcy dali z siebie wszystko, aby dostarczyć produkt najwyższej jakości. Pomyślano dosłownie o wszystkim. W wspomnianej misji treningowej mamy teraz możliwość nauczania się strzelania z granatnika czy wzięcia udziału w torze przeszkód (nie, nie tego na czas). Klimat tej lokacji mnie zmiażdżył. Autorom udało się stworzyć autentyczne miejsce, która bardzo zachęca do dalszej gry w Modern Warfare.

Jak wypadają następne misje? Tutaj mamy już do czynienia z klasycznym przebudowaniem lokacji pod możliwości nowego silnika. Nie uświadczymy tu już lokacji całkiem przebudowanych niczym pierwsza misja, ale dodatkowe efekty czy tez nowe modele postacii robią swoją robotę wystarczająco. Wystarcza to, aby osoba taka jak ja -ktoś kto grał ostatni raz w kampanie MW w okolicach premiery pierwotnej edycji – nieźle się bawiła.  Po takim czasie, nie pamięta się wszystkich smaczków fabularnych, więc po części czułem się jakbym ogrywał nowy tytuł.

Zwrócić uwagę trzeba na zmiany graficzne. Modele postaci o naprawdę dużej rozdzielczości tekstur wyglądają bardzo dobrze, chociaż uważam, że te z Black Ops 3 prezentowały się lepiej. Efekty cząsteczkowe odpowiadają dzisiejszym standardom, a ogólne poczucie „świeżości” tytułu, nie pozwala pomyśleć, że to produkcja z przed kilku lat.

call-of-duty_-modern-warfare-remastered_20161014175024

Udźwiękowienie

Tutaj bez większych udoskonaleń. Modern Warfare Remastered nie oddaje w nasze uszy udźwiękowienia, które zapadałoby w pamięć. Wszelkie odgłosy są na dość dobrym poziomie, ale nie zachwycają swoją jakością. Każdy wezwany przez nas nalot jest np. serią wybuchów, w których to zupełnie nie czuć głębi tego, że kilkanaście metrów obok spadły bomby. Nie pomyślano również o tym, że gdy słyszymy żołnierza przez radio i podejdziemy do niego face-to-face to powinniśmy słyszeć również dźwięk prosto z jego ust tak jak jest to wykonane w większości współczesnych gier. Tutaj tego elementu zabrakło.

call-of-duty_-modern-warfare-remastered_20161014174931

Producenci-magicy

Przejdźmy teraz do kilku aspektów technicznych. Twórcy zastosowali tutaj kilka sztuczek, które dość łatwo udało mi się wypatrzyć. Poziom tekstur danego obszaru czy ogólna jakość efektów zależy od lokacji. I tak zaczynamy od przepięknie wyglądającej misji zajęcia tankowca, gdzie szalejący w okół nas ocean nie raz wrzuca  hektolitry wody na pokład statku, by za chwilę przejść do misji rozgrywanej za dnia, która również trzyma poziom. A potem…  zaczyna się misja nocna. Jakość podłoża drastycznie spada, a pole widzenia zmniejsza się. Takie triki mające zapewne na w celu utrzymanie płynności zauważyć można w lokacjach, w których przed chwilą stoczyliśmy intensywny pojedynek i w sumie to powinniśmy biec już dalej, ale zostajemy (przynajmniej ja zostałem). Rozglądając się odkryłem niskiej rozdzielczości tekstury pomieszczenia, w którym byliśmy i pojawiające się gdzieniegdzie problemy z oświetleniem. Innym trikiem stosowanym w Modern Warfare Remastered jest to, iż tekstury zaczynają delikatnie zwiększać swoją rozdzielczość, w zależności od tego jak długo stoimy w danej lokacji. Czy wymienione sztuczki autorów źle wpływają na ogólny odbiór MW? Nie. Ale są rzeczy, których wybaczyć im nie mogę.

call-of-duty_-modern-warfare-remastered_20161013001906

Wpadki

Brak cieni żołnierzy. Przysięgam. Wyłączałem i włączyłem konsolę. Czekałem na pobranie całej gry. Uruchamiałem poziom od początku. Nic nie pomogło. Cienie naszych towarzyszy nie istnieją Nawet w formie prostej kulki w okół postaci. Zbyt duże obciążenie czy niedopatrzenie? Druga sprawa – sztuczna inteligencja. Ogrywałem MW na standardowym poziomie trudności i to, co wyprawiał czasem „komputer” jest tragedią. Od razu polecam zacząć od trudnego poziomu. Jest lepiej. Przyczepić można się również do ragdoll’a martwych postacii. Potrafią one nienaturalnie padać na ziemię lub wystrzelić wysoko w powietrze w wyniku nalotu myśliwców.

call-of-duty_-modern-warfare-remastered_20161013230721

Wspomnień czar

Call of Duty: Modern Warfare Remastered to produkcja bardzo udana. Wspomnienia wróciły i mają teraz rozdzielczość 1080p. Osobiście nie mogę się doczekać trybu multiplayer oraz nadchodzącego wielkimi krokami Infinite Warfare. Trzymam kciuki za te wszystkie produkcje, ponieważ muszą mierzyć się z niezasłużonym viralem w postaci łapek w dół pod każdym filmem promocyjnym, chociaż same gry zapowiadają się wybornie.

call-of-duty_-modern-warfare-remastered_20161014183107